W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





7 maja 2012

Mniam ;)

Wreszcie po wieloletnich przymiarkach zrobiłam MNIODEK  ;)))
Taki zbierany z łąki - MNISZKOWY!


W ostatnim momencie zbierałam kwiecie, bowiem dwie godziny później deszcz który zapowiadany w naszej okolicy był już od 3.05, uderzył nareszcie w piątek niewieloma kroplami, aczkolwiek w kilku nieodległych odstępach czasowych. Sobotnim popołudniem pogoda w końcu się "ustabilizowała" i jest NIESTETY zimno i ponuro okrutnie. Nie lubię nagłych zmian temperatur, najpierw nagłe upały, teraz zimno... Ech.
Cóż, mimo wszystko cieszę się miodkiem mniszkowym, choć w moim wykonaniu to bardziej syropek. Pachnie miło, mniszkowo..., wygląda równie miło - prawdziwie miodowo, i choć mam obiekcje co do zawartości zdrowotnej - wszak gotowany kwiat był długo i konkretnie - jednak smakuje pysznie :)





Zawartość wszystkich koszyków to 2265 sztuk kwiecia. Obydwa mniejsze koszyki dzielnie zbierała Tosia - moja śliczna pomocnica :))) Samo zbieranie tych wszystkich kwiatów zajęło nam coś około 40 minut, bo w międzyczasie podziwialiśmy latające nad nami żurawie, potem bociany, a na koniec kicające nieopodal zające. O bykach, pasących się na sąsiedniej łące nie wspomnę, choć bardzo interesowały się naszymi poczynaniami...

Minione dni długiego weekendu upłynęły pracowicie - jakżeby inaczej :) Zaczęłam wreszcie, z niewielką pomocą Osobistego, układać opaskę wokół domu. Z kamieni polnych, będzie sielsko i wiejsko, bowiem opaska pełnić będzie również rolę chodniczka.Czekają mnie jeszcze niezbędne prace wykończeniowe wokół owego projektu. I zajmę się częścią reprezentacyjną obejścia - przodkiem, który obecnie reprezentacyjny jest głównie w moich myślach. Grunt że chyba sensowny pomysł się narodził w mej głowie, jak to ładnie zagospodarować - NARESZCIE:)
Powstaje również "prawie" taras. Namiastka, którą zamierzam się cieszyć tego lata. Jak się nie ma co się chce, to się lubi co się stworzy :)
I jeszcze kilka projektów czeka na dokończenie - pozostała tylko kosmetyka, już się nie mogę doczekać efektu ostatecznego. Pogoda akuratna do takich prac, więc pewnie wkrótce pokażę co nadziałałam wespół zespół z Osobistym, tymczasem jeszcze dopieszczam:)
W warzywniaku już rośnie co nieco, na ziemi wzbogaconej nawozem przywożonym  od sąsiada. Ciężko było przekopać to "złoto" z zawartością naszych skrzyń warzywnych, szczególnie gdy trza to było robić w 30 stopniowym upale, jednak nadal jestem ogromną zwolenniczką tego typu uprawy :)
A w domu czekają na przeniesienie do ogrodu kabaczki, cukinie i dynie. Jeszcze kilka dni i pojadę po pomidory. Znów będzie się działo, jak zawsze o tej porze roku ;)

Żegnam, i pozdrawiam miło wszystkich zaglądających :)

12 komentarzy:

  1. widze ze nie tylko ja zaprosilam do kuchni Matke Nature
    bardzom ciekawa jak smakuje taki miodek

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawartość kwiecia mnie powaliła.
    Fajnie mieć kawałek ogródka i własne warzywa, ja posadziłam kwiaty na balkonie i zioła, niestety w mojej namiastce ogródka nie da sie nic zasadzić, prócz kilku kwiatków.
    Pozdrawiam z deszczowego Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooo, pięknie i smakowicie. Ja już nie mogę się doczekać letniego i jesiennego sezonu przetworów - tych zapachów, barw i aromatów, zamykanych w szklanych naczyniach :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miodek robiłam w ubiegłym roku.W tym jakos czasu zbrakło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zdążyłam wyrazić zachwytu nad Waszą kajakową wyprawą i napisać, że czuję się zachęcona na fest, a tu już miodkiem płynące opowieści. Mniam , mniam.
    Widzę, że "aktywny wypoczynek" w ogrodzie
    zaplanowałaś z rozmachem.
    Pozdrawiam cieplutko choć za oknem ziąb :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ubiegłoroczny miodek zjedlismy ze smakiem a w tym roku czasu na zbiory zabrakło niestety:(

    OdpowiedzUsuń
  7. taaaa...a obiecałam sobie ,ze w tym roku go zrobię.....akurat!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. ja się czają z miodkiem już na przyszły rok - teraz nie miałam pod ręką jakiegoś pola wystarczająco daleko od samochodów :D
    i niech Ci wszystko pięknie rośnie ^^
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze przerażała mnie ilość kwiatków na ten miodek;)Miłych działań ogrodniczych życzę:)
    Ja w tym roku przymierzam się do napoju z kwiatów czarnego bzu. Zobaczymy co z tego wyjdzie;) Pozdrawiam majowo:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bo - miodek smakuje jak prawdziwy miód :) Jest tylko bardziej płynny. Lubię zapraszać Matkę Naturę:)

    Kinia - balkon, czy ogród - ważne że zielone i pachnące, od razu milej się robi :)

    Sylwia - ja też :) W tym roku zamierzam lepiej się w tej kwestii zorganizować :)))

    Aga - a ja od kilku lat się przymierzałam, i wreszcie mam :)))

    Ivonko - zachęcam kajakowo zatem dalej :))) "Wypoczynek" ogrodowy podobnie jak u Ciebie, konieczny:) Szczególnie że latem zamierzam się troszke polenić :)))

    Olu - bywa, u mnie czas też jakoś szybciej pomyka :> Niestety...

    Qrko - w następnym zrobisz na pewno:)

    Tuome - czaj się, czaj, szybko się zrywa i robi, a jak pachnie przy tym! Nie dziękuję oczywiście :)))

    Kaprysiu - wbrew pozorom mniszka zbiera się NAPRAWDĘ błyskawicznie!!! Działam ogrodowo, bo muszę i potrzebę silną czuję, więc korzystam z natchnienia :)))
    Zrób syrop bzowy, ma specyficzny smaczek, ale bardzo przyjemny. Świetnie działa w poczatkach infekcji. A jeszcze lepsze działanie ma susdzony kwiat - NATURALNA ASPIRYNA!

    OdpowiedzUsuń
  11. Syrop robię późnym latem z owoców czarnego bzu:)Ja tu chciałam zobaczyć tę PRAWDĘ, a tu dalej miodek;)))Ach ten blogger:) Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy napisałaś coś jeszcze? czy tylko miałaś zamiar bo u mnie następny post się nie otwiera?
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń