W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





6 czerwca 2013

Ogród w skali makro :)

Informacja dzisiejszego dnia - wczoraj późnym wieczorem reszta (całkiem spora) pozostałych po poniedziałkowych "łapankach" pszczół została zabrana :))) Nasza pełna adrenaliny przygoda szczęśliwie już się zakończyła, pszczoły wróciły do rodziny a łąka jest bezpieczna.
Mimo wszystko pozostał jednak niesmak że trwało to tak długo, a to za sprawą pszczelarza który niespecjalnie palił się do ponownego przyjechania na naszą wieś (bo daleko...).

Dziś obiecane zdjęcia z mojego wiosennego ogrodu. W skali makro.
Wiosna praktycznie już za nami, jednak zastój spowodowany wielkimi przygotowaniami do Wielkiego Dnia Tosinego spowodował niewielkie obsunięcia czasowe :)
Ale kwiecię oglądać można przez rok cały, w szczególności zaś w dni takie jak obecne, deszczowe, nieco szare i ponure. Zapraszam zatem do mojego makro-ogrodu - relacja krótka bo zdjęciowa jeno :)
Na pierwszych zdjęciach moja wiśnia japońska - zaznaczam to bo kwiaty szalenie podobne do migdałka, a ja padłam ze szczęścia gdy zobaczyłam kwiaty, w ubiegłym roku nie kwitła.















To już migdałek :)











A skoro to post wspomnieniowy :) na koniec prezentuje przepiękne prezenty jakie Tosia otrzymała z okazji swojej Pierwszej Komunii od moich koleżanek Iwonki z Niecodziennego Zakątka:



i Mruwki z Mruwkowiska :):

Jeszcze raz pięknie dziękuję w imieniu córy :)))

Pozdrawiam ciepło - i do następnego :)

7 komentarzy:

  1. Ta wiśnia to cudo po prostu! A opowieść o pszczołach czytałam z dreszczykiem na plecach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. i ja własnie myślałam,ze to migdałek:)) piękna:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Narcyzik mnie zachwycił - jakoś te kwiaty ostatnio są mniej popularne. Tosia wygląda uroczo w opasce, a Aniołek też cudny :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. pOwodzenia w wojnie ogrodowej i co by ten głóg i jabłon rosy jak szalone ;-) ps-jak te dzieci szybko rosną

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne zdjęcia, to pierwsze wprost zachwyca mieszanką błękitu i różu:)
    A prezenty urocze i przemiłe:)

    OdpowiedzUsuń
  6. jakie piękne zdjęcia :) ogród musi być zachwycający :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero teraz przeczytałam pierwsza część horroru pszczelego- ło matulu. Jka dobrze, że mój sąsiad naprzeciw jest pszczelarzem- pomoc w zasiegu reki.
    ps- co ci rybko? bedzie dobrze

    OdpowiedzUsuń