i ciągle nie jestem przekonana czy mam na to czas. Cóż, przynajmniej próbuję, mam nadzieję że będzie to pewna pamiątka poczynań moich i moich najbliższych - więc motywację pewną posiadam. Będzie troszkę artystycznie - jeśli moje hobby można podciągnąć pod tę kategorię, trochę kulinarnie - bo czasem nawet uda mi się coś fajnego zdziałać w mojej ciągle nie skończonej kuchni, będzie też czasem dzieciowo, bo mamą jestem i już pozostanę:), i mam nadzieję że czasem będzie nawet anielsko albowiem anielista jestem od kilkunastu lat (zbieram anioły i sama działam nawet), chociaż ostatnio akurat ONE zeszły na plan dalszy, będzie również domowo, bo interesuję się wystrojem wnętrz, szczególnie ze ciągle jeszcze sama jestem na etapie wykańczania oraz dbania o szczegóły wystroju swojego domu.
Mieszkam na wsi, nieopodal lasu, ale też w wygodnej odległości do miasta. Jest to ważne, bo po prostu ułatwia życie, moje i mojej rodziny. Nie mniej jednak życie na wsi dało nam nowe możliwości, otworzyło nas na naturę, dało przestrzeń, wolność, dystans i spokój. Wydaje mi się że każdy kto zmienił miasto na wieś ma podobne odczucia jak ja.
I tak z rozpoczęciem jesieni, pięknej jak dotąd i ciepłej, ja rozpoczynam coś nowego, w dziedzinie która jak dotąd jest dla mnie wielką niewiadomą...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz