W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





1 kwietnia 2011

Kwieciście

Wspominałam jakiś czas temu że maszyna mnie wabi ;)))
No i "zmalowałam", a na wykończenie jeszcze czeka kolejne małe co nieco:)
Tymczasem pokazuję co ukończone i mam nadzieję że zyska aprobatę obdarowywanych:)
Oto komplet kuchenny na który składają się 2 podkładki pod talerze, 2 pod kubeczki oraz 2 "łapki" do gorących naczyń:)

Podkładki pod talerze

Podkładki pod kubeczki lub szklaneczki, z możliwością zawieszenia:)

łapki kuchenne, również z uszkiem do zawieszenia:)

Całość w kolorze pasującym do kuchni zainteresowanych, a także w deseniu ulubionym przez główną użytkowniczkę, czyli pościelową łączkę:) I do tego pikowanki w kwiaciorki:)

Poza tym, z nowości, tydzień temu pojawił się długo oczekiwany i wypatrywany gość:

Przyleciał, od razu zrobił rekonesans po okolicy, a kilka dni później dotarł "współmałżonek" :) I od razu zrobiło się sielsko, wiosennie i radośniej :)
Na dodatek rozkwitł na moim parapacie, i pachnie odurzająco:



A na dodatek przyciąga różne ciekawskie stworzonka:

 
Które,  korzystając z mojej nieuwagi porozlatywały się po całym domu:)

  Na szczęście, lubię TAKICH gości:)

Żegnam miło, z nadzieją na poprawę pogody, bo właśnie niebo się nad nami rozpłakało.




11 komentarzy:

  1. śliczny ten komplecik! bardzo fajny materiał - wzór.

    mnie tez "nosi" na szycie - ale póki co jestem na etapie poszukiwania odpowiedniego materiału. chcę uszyć zasłonki i narzutę do sypialni. może uda mi się wyszperać gdzieś coś w romantyczne angielskie róże:)

    A hiacynt - wow!

    OdpowiedzUsuń
  2. I dorze ze Cie zwabila maszyna, bo powstaly swietne rzeczy. Urocza ta laczka.
    Hiacynt rozkwitl pieknie, coz za barwa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. pracę tez umiliłam sobie hiacyntami i jak się wejdzie po całej nocy to fiufiufiu pachnie to malo powiedziane. Twórz twórz-piknie szyjesz. Ja moje zdolności kończe na szyciu serwet.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba łączka mi znana:) Cudeńka z niej wyczarowałaś! A co dałaś do środka?
    Pozdrawiam serdecznie *)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne podkładki,super te kwiatuszki wyszyłas,ja jeszcze tak nie próbowałam,pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczny wiosenny komplecik.
    A jaki śliczny hiacyncik .
    buzikai

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały zestaw stworzyłaś :) Uwielbiam kwiatuszkowo, łączkowe połączenia. Obdarowany będzie zachwycony :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo,Iva, jakie ty ślicznści szyjesz, w dodatku tak profesjonalnie przepikowane! Kwiatuszki na zawieszki idealnie dopasowane do całości, sama lubię, gdy wszystko w najmniejszym szczególe jest ze sobą zgrane...

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo wiosennie u ciebie i prace takie same, lekkie, wiosenne, radosne.

    OdpowiedzUsuń
  10. A kto nie lubi Iwonko :P Pięknie wychodzi Tobie romans z maszyną. Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam serdecznie:)))
    Dziękuję za dobre słowo:)
    Przepraszam za milczenie. Troszkę się u mnie dzieje, stąd przedłużająca się nieobecność w świecie blogowym. Nie mniej ciepło wszystkich pozdrawiam i zapowiadam rychły powrót:))

    OdpowiedzUsuń