W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





12 listopada 2010

Nie ma mnie

Nie ma mnie, ale bywam:)
Pojawiam się i znikam, czas szaleńczo goni mnie, nijak nie chce przystanąć, dać odetchnąć.
Wpadam na chwilkę jeno cobyście nie zapomniały o mnie:D
Dzieje się tak dużo, że pojęcia nie mam jak to wszystko ogarnąć.

W ubiegły weekend na ten przykład szkoliłam się:) Szkoliłam się rękodzielniczo w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli. Fajny kursik, choć biorąc pod uwagę tematykę zajęć: "Rękodzieło-pomysły na zajęcia artystyczne", i ogromną różnorodność technik jakie miały być poznawane na owym szkoleniu, stwierdzam że 16 godzin jakie zostały na to poświęcone to stanowczo zbyt mało!
Same pomyślcie, witraż, mozaika, scrapbooking, filcowanie na mokro i sucho, decoupage, batik... jest to tematyka szalenie rozległa i czasochłonna. Skupiłam się na witrażu, mozaice, filcowaniu na sucho i batiku.
Bardzo polubiłam suche filcowanie, batik też mi się podoba, wcześniej poznałam batik w najprostszej jego formie, jak każdy z nas, na pracach ręcznych w szkole, czyli świeca, kartka, czasem płócienko i malowanie farbami plakatowymi - efekt? Niby jest, ale ja chciałam więcej. I mam. Zamiast niebieskiego anioła mam coś w kolorze bliżej nieokreślonym i... ciemnym...Za wyjątkiem skrzydeł i twarzy, bo te są żółte :P
Cóż, ale pojęcie uzyskałam jako takie, co z czym, kiedy i dlaczego, choć nie ukrywam brakuje mi szczegółów. Ale to przede mną, w wolnej chwili zamierzam dopracować tę technikę - jest fajna:)


Witraż, hmm, nie będę tej techniki proponowała dzieciakom ze świetlicy. Jednak jak na ich możliwości i żywiołowość wszelkie próby wykorzystania witrażu w pracy niestety odpadają:P Ale efekty są zachwycające:) Podobnie mozaika, choć ta z całą pewnością znajdzie zastosowanie w mojej pracy:)))

 Serducho - prosta forma, dla poznania techniki

 Lusterko mozaikowe - nie wykończone ciągle bowiem muszę jeszcze uzupełnić przestrzeń pomiędzy szkiełkami fugą. Wkrótce:)



Filc mokry, decu i scrap nie są mi obce, więc nie będę się nad nimi rozwodzić.

Natomiast filcowanie na sucho, BAJKA :))) Świetna, prosta technika do wykorzystania w każdych warunkach:) I jaka odstresowująca!!! Świetne efekty, super możliwości, małe potrzeby. Same plusy:)


To dwustronne, kursowe kolczyki. Śmieszne wyszły, proste bardzo ale ciekawie się prezentują jako "nausznice":)
Jestem właśnie w trakcie realizowania małego zamówienia na inne.
O tym wkrótce:)

Z innej beczki - równie przyjemnej, o ile nawet nie przyjemniejszej:)))
Zamówiłam sobie u przemiłej Aty mitenki:)
I mam, dostałam je już jakiś czas temu. Są świetne, no i najważniejsze, mają wrobiony, ukochany przeze mnie splot warkoczowy, o czym Ata nie miała pojęcia, ponieważ nie dawałam jej jakichś instrukcji co do wykonania. Przyszły, dodam że niezwykle szybko bowiem Ata nadała je we wtorek, a we środę już w nich ganiałam:). Gdy zobaczyłam ten warkocz... powiem tak, bardzo się ucieszyłam, tak BARDZO BARDZO, ponieważ zaraz przypomniałam sobie jak to moja babcia ukochana robiła mi sweterki, skarpetki i wplatała takie właśnie warkocze:) No i znowu mogę się cieszyć "warkoczami" , bardzo to miłe:)))

 Dziękuję Ci BARDZO Moniko:)))

A dziś rano przyszła kolejna przesyłka:)
Chwaliłam się już że mam ostatnio dobrą passę:)
Wspominałam wówczas o wygranym candy u Artambrozji:) Dziś przyszły cudne słodkości:)))
Napatrzeć się nie mogę na pięknego Śpiocha i śliczne, retro zawieszki:)
Wszystko jest perfekcyjnie wykonane, co więcej, perfekcyjnie zapakowane. Spójrzcie same:



Beatko, jeszcze raz BARDZO dziękuję:))) 
Śpioch znalazł swoje miejsce w mojej (naszej) sypialni:) I dobrze mu tam:)

Na koniec, moja dobra passa chyba już minęła:P
Kilka dni temu zleciałam jednak z tych swoich schodów:) Dobrze że rozłożysta jestem tam gdzie trzeba, nie mniej... ała :P
Wszystko skończyło się dobrze, ale zadnia część mojego ciała troszkę jest obolała :P
Dobra passo WRÓĆ!!! Proszę:> Tęsknię i czekam, jakoś nie uśmiechają mi się TAKIE wypadki :D

Pozdrawiam cieplutko mimo szarugi za oknem:)
I weekendu miłego życzę:)

22 komentarze:

  1. ech Ty rozłożysta tu i ówdzie Kobieto :)
    niby nic się nie dzieje, a tu takie nowości u Ciebie - kursu zazdroszczę - fajne rzeczy poczyniłaś
    mitenki superowe
    a wygrana u Beatki - no bajka po prostu :)
    buziaki obita babko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. serducho...mmmmm...poznanie techniki?toż to arcydzielo!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. CZasem mozna sie na filcowaniu niezle wyzyc;D tylko trzeba uwazac by igla nie pekla;D Przypomnialas mi o moim szaliku, trzeba cos z nim zrobic, ten splot:)
    CZekam na malutka odpowiedz co do kuchnii, ach jak pachnie, ciastka mi sie pieka, szkoda, ze tak daleko!
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu - śmiej sie śmiej, ale ta moja rozłożystość miewa jak widać również i swoje plusy... żyję wszak:)))) Dziękuję:)
    O sobocie pamiętam, dam znać jak się wszystkiego dowiem:)

    Qra - i widzisz Kobieto, ale Cie ominęło:P Przykro mi, nie mniej zaglądaj, będą jeszcze candy:)) To poznanie zapewniam:))) Dziękuję:D

    Monika - w kwestii kuchni naprawiłam niedopatrzenie:) Przy filcowaniu to ja staram się na palce uważać:P Szalik??? Szczegóły poproszę:))) Smacznego Kusicielko:)))

    Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za przemiłe komentarze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach super zajęcia miałaś ... I twoje prace bardzo fajne, szczególnie mozaika mi się podoba ... Mitenki bardzo fajne i chyba cieplutkie prawda? No i spioszka przesliczna w cudownych barwach.
    Współczuję upadku ... oby ból szybko sobie poszedł!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. a wiesz powiedziałam sobie,ze jak kiedys wygram candy to założę bloga....a wczoraj pomyslałam,ze widocznie jeszcze nie dojrzałam...hihihi

    OdpowiedzUsuń
  7. No gratuluje wygranego Candy :) Ja też na nie polowałam;) może następnym razem. Jeśli masz ohotę zapraszam na małe filcowe candy u mnie :) Ps. Lustro przefantastyczne, nawet bez fugi

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj! Wypadki chodzą,ą po ludziach:O(A w życiu musi być równowaga więc teraz dobra passa wróci świńskim truchtem!!
    A szkolenia szczerze zazdroszczę!!!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. ale się rozwijasz twórczo! super! ja nawet połowy z tych technik nie miałam okazji próbować. Szybkiego przejścia "obolenia" po upadku!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kerry - ból mija:) a mitenki rzeczywiście cieplutkie:)))

    Qra - w zasadzie wygrałaś, tylko przegapiłaś;)Może jednak warto pomyśleć??

    Biżuteria - cuda tworzysz że tak rzeknę bezpośrednio:) Dziekuję:)

    Asiu - dzięki:) i na powrót passy bardzo liczę, szczególnie na "trucht""DDD

    Ulinko - dziękuję bardzo:) Próbuj, w sumie proste:) "Obolenie" przechodzi - dzięki:)

    Pozdrawaim cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana Bardzo, bardzo się ciesze, ze mój Śpioch znalazł swoje miejsce w Twojej sypialni :)))
    Na pewno przyniesie dobre, kolorowe sny :)
    A mitenki od Aty sa cudowne - muszę sobie sprawić podobne :)
    To serducho witrażowe jest piekne !!
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  12. Pasja wróci oj wróci, tylko sie też wywaliła na schodach. No przeciez po tych kursach fantastycznych to ona musi sie teraz zdecydoać czym cię obdarowywać. Bosz tyle talentów wjednej kobicie to i pasje doprowadzic do malych wakacji zmusza.

    OdpowiedzUsuń
  13. Anioł nie jest ciemny- on est na ciemnym tle. I podoba mi się :-)
    Co do filcowania to jest super. I wciąga :-)) Oj wciąga.
    Ale zaciekawił mnie witrażyk bo jak na pierwszą pracę to jest b. staranna.
    I na koniec napiszę że mozaika ...a też chcę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. sama pognałąbym na taki kurs..o i widzę że nie marzniesz w łapki,,,, ja właśnie się muszę za swoje też zabrać i też na czarno :)
    hmmmmm poszalałaś z technikami..zazrdościć zazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To fajnie ze mailas kurski- moglas sie podszkolic i zrelaksowac bo takie kursiki to fajna sprawa. Sama bym na takie cos poszla ale w moim miescie brak organizazacji.
    kolczyki filcowe bardzo elegancki.
    Piekne rzeczy dostalas -szczesciara.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ambrozja - ja jednak bardziej dziękuję:)))

    Hannah - toś mi posłodziła:))) Dzięki:DDD

    Cyrylla - staranny bom się starała, ale co tam pod nosem mruczałam podczas wycinania "prostej formy" nie zdradzę :> Mozaika prosta, pokazać???

    Zarobiona - bo ja uwielbiam czarny:) Ej, nie zazdrość, zwyczajnie przyjeżdżaj, mam dać znać kiedy następny??? :DDD

    MaJu - dziękuję, komplement z Twoich ust... mniodzio:))))

    Pozdrawaim serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. No wymyśliła! Rozłożysta! też coś!
    Jak tak patrzę na mitenki to mi się nasuwa pytanie: NIE SĄ ABY ZA SZEROKIE I ZA DŁUGIE???

    I mam prośbę, bo się zakochałam w tym lustereczku witrażowym: JAK TO SIĘ ROBI?? Znaczy, że się nakleja jakieś fidrygały to widze, ale czym wypełniasz te dziurska??
    Może jakiś kursik zarzucisz w miarę wolnego czasu, pliss??
    Anioł cudny! Wcale nie musi mieć szczegółów.
    A filc na sucho też już przerabiałam... Palce bardzo pokłute? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaciekawiłaś mnie tym filcowaniem na sucho i mozaiką.Prowadzę z dzieciakami popołudniami zajęcia twórcze.Musze doczytać o co chodzi i kto wie ?

    OdpowiedzUsuń
  19. Ata - rozłożysta, wiem co mówię:D
    Mitenki nie wiem jakie powinny być, mam luzik w paluszkach niewielki:) Nie szkodzi.

    Lustereczko wypełnione winno być fugą, taka jak do glazury. Warto samodzielnie barwić białą, bo kolorowe drogie:> Ja zamierzam wypełnić gładzią gipsową - bo taka mam.
    A nakleja się, najlepiej bo najładniej szkiełka witrażowe, szkiełka kwiatowe (to te okrągłe - u mnie ozdobione dodatkowo), ale można też potłuczony talerz, płytkę i co tam chcesz:)I naklejaliśmy na magika:0 Łatwizna, warunek, posiadanie dużo porcelano-szkieł do naklejania:) Po wyschnięciu wypełniasz fugą, czekasz aż podeschnie, przecierasz delikatnie czystą, wilgotną gąbką. Zostawiasz do wyschnięcia całkowitego. Pilnować trzeba tylko żeby jak najmniej zabrudzeń na szkiełkach zostało po tej fudze czy szpachli.

    Filc - trzy wkłucia w paluszek lewy wskazujący:) Nie jest najgorzej, jeszcze się nie zniechęciłam:)

    Gosiu - filcowanie, mozaikę i batik bardzo polecam na zajęcia z dzieciakami:)))) O mozaice możesz poczytać w powyższym komentarzu, a filc - jest tu dużo dziewwczyn filcujących, na pewno chętnie udziela dokładnych wskazówek, najważniejsze jest posiadanie czesanki do filcowania i igieł, potem z górki:)))

    Pozdrawiam cieplutko:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki dobra kobieto!
    Dobrze, że mam same arcopale, bo zaraz bym poszła tłuc zastawę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana
    Ja też ostatnio cierpie na chroniczny brak czasu. Tylko podglądam od czasu do czasu blogi, ale ,żeby coś samemu napisac to juz nie starcza mi sił i czasu.
    Zdrówka i powrotu dobrej passy życze.
    Prezenty piękne,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Ata - nie ma sprawy:)

    Kiniu - doskonale Cie rozumiem:) Liczę na powrót pani P :))) I czekam mimo wszystko na jakiś mały choćby wpis u Ciebie:)))
    POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń