Kurcz mnie już łapie :P
Pewnie przez to że narzekałam na brak czasu by do niej zasiąść.
To mam, w dodatku na własne życzenie całe dwa tygodnie, prawie ciurem maszyna i igły, i bałagan w salonie, bo pracowni na własność wciąż brak, ach... I muszę szybciorem pokończyć co zaczęłam, bo już czuję że zbliża się kryzys, zaraz będzie mnie odrzuci na dłużej, i będzie klops :P A tyle jeszcze planów i KONIECZNYCH konieczności do wykonania.
Cóż, dziś pokażę siłę prostoty, która opętała mnie w nocnie w sobotę...
No i przede wszystkim odkurzenie tematu: ANIOŁOWEGO ;))) Zawsze byłam ich wielką miłośniczką, a tu proszę kilkanaście miesięcy bez wspomnianych w mej tfu-rczości :)) Już to zmieniam ;))
Oto Pierwszy, od niego sie zaczęło, i przez NIEGO powstały pozostałe :)
Zawsze znajdzie się niewinny WINNY :)
A to już cała pozostała zgraja, powstała niejako z rozpędu i sympatii :)
Wysokość różnorodna, z przewagą 40 cm, choć kwiatowy ma całe 50 cm :))
Na końcu powstały jeszcze ostatnie "pierwoszyjne" - ot tak, żeby Wielkie miały się kim opiekować, póki co...
Te mają "wzrostu" coś ok. 30 cm
I na koniec specjalnie dla SIEBIE uszyłam ;)
A jako że od dawna nie oddawałam się z takim zaangażowaniem przygotowaniom do nadchodzących świąt, szyjnęłam sobie takie Wielkoanioły (80, 70 cm:)
A co, wszak i mła coś się należy :)
Pilnują ogniska domowego, stojąc wdzięcznie przy kominku ;)
Żeby stały i nie wiały, tudzież równowagi nie traciły posiadają w nogach... KAMIEŃ ;))
I stoją. Anioł w sukni białej na ostatnim zdjęciu pozuje dla porównania, co by łatwiej było ocenić dorodność wielkoaniołów ;))
Jest jeszcze coś, ale mi tematycznie nie pasuje, więc do następnego oderwania się od maszyny szyjącej :)))
I znowu zdjęcia mdłe, chyba się muszę uśmiechnąć do Osobistego o zmianę ustawień...
Pozdrawiam ciepło:)
Hej, niezla gromadke wyczarowalas.
OdpowiedzUsuńAnioly sa swietne, a te w bialych kieckach poprostu boskie!
pozdrawiam
właściwie prawie same sie szyły... :)))
UsuńDziekuję:)))
OOOO...KURDE! No idziesz jak burza. Całe zastępy anielskie tak raz za razem. A moja maszyna pajęczynami obrosła buuu...
OdpowiedzUsuńUszatego zapodałam w kopercie:)
Pozdrowionka przesyłam :)
Ja cię, Iwciu, powoli wysiadam, choć wciąż jeszcze kurczowo maszyny się trzymam ;)))
UsuńTeraz doskonale rozumiem Twoje słowa przed jarmarkiem :P
Straszliwie fajne te Twoje anielice:)
OdpowiedzUsuńBuziole przesylam:)
Dziękuję równie straszliwie ;)))
UsuńAniolki sa boskie . Te przy kominku to takich sporawych rozmiarkow- extra pomysl i wykonanie.
OdpowiedzUsuńKominkowe specjalnie dorodne, mają się odznaczać świątecznie:)
UsuńDziękuję:)
Dobrze, że ten winny się znalazł ;) Bo nie byłoby pozostałej cudownej gromadki! Największy ma faktycznie niezłe rozmiary :) Bardzo lubię Twoje anioły :)
OdpowiedzUsuńWinny zazwyczaj się znajduje ;)))
UsuńDziękuję:)
Szyj szyj, Twoje Anioły są bossskie, wiem coś o tym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dziękuję Kiniu :)
UsuńJakie cudne i jakie duże :)Super !
OdpowiedzUsuńMusze powiedzieć,że się zdecydowanie rozanieliłaś;) Całe stadko już pilnuje Twojego domku. I tak trzymaj:) Gdzie są anioły, tam dom wesoły:)))Pozdrawiam zapatrzona rozanielonym wzrokiem:)
OdpowiedzUsuńAnielsko mnie naszło, i parę osób zmotywowało, i tak powstał cały zastęp anielski - z rozpędu ;))) Dziękuję:)
Usuńkochana! Kurcz, kurczem, ale najważniejsze, że POkurcze Ci nie wyszły, tylko aniołki jak ta lala! Prześliczne są :-))
OdpowiedzUsuńRozanieliłam się jak Kaprysia na ich widok :-))
Eeee, bo wiesz, starałam się żeby więcej z anielskości miały niż z pokurcza... ;)))
UsuńDzięki ;))