W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





21 listopada 2012

Kurcz :P

Wciągnęła mnie maszyna szyjąca i puścić nie chce:P
Kurcz mnie już łapie :P
Pewnie przez to że narzekałam na brak czasu by do niej zasiąść.
To mam, w dodatku na własne życzenie całe dwa tygodnie, prawie ciurem maszyna i igły, i bałagan w salonie, bo pracowni na własność wciąż brak, ach... I muszę szybciorem pokończyć co zaczęłam, bo już czuję że zbliża się kryzys, zaraz będzie mnie odrzuci na dłużej, i będzie klops :P A tyle jeszcze planów i KONIECZNYCH konieczności do wykonania.
Cóż, dziś pokażę siłę prostoty, która opętała mnie w nocnie w sobotę...
No i przede wszystkim odkurzenie tematu: ANIOŁOWEGO ;))) Zawsze byłam ich wielką miłośniczką, a tu proszę kilkanaście miesięcy bez wspomnianych w mej tfu-rczości :)) Już to zmieniam ;))

Oto Pierwszy, od niego sie zaczęło, i przez NIEGO powstały pozostałe :)
Zawsze znajdzie się niewinny WINNY :)

 A to już cała pozostała zgraja, powstała niejako z rozpędu i sympatii :)
Wysokość różnorodna, z przewagą 40 cm, choć kwiatowy ma całe 50 cm :))




Na końcu powstały jeszcze ostatnie "pierwoszyjne" - ot tak, żeby Wielkie miały się kim opiekować, póki co...

Te mają "wzrostu" coś ok. 30 cm

I na koniec specjalnie dla SIEBIE uszyłam ;)
A jako że od dawna nie oddawałam się z takim zaangażowaniem przygotowaniom do nadchodzących świąt, szyjnęłam sobie takie Wielkoanioły (80, 70 cm:)
A co, wszak i mła coś się należy :)


Pilnują ogniska domowego, stojąc wdzięcznie przy kominku ;)
Żeby stały i nie wiały, tudzież  równowagi nie traciły posiadają w nogach... KAMIEŃ ;))
I stoją. Anioł w sukni białej na ostatnim zdjęciu pozuje dla porównania, co by łatwiej było ocenić dorodność wielkoaniołów ;))
Jest jeszcze coś, ale mi tematycznie nie pasuje, więc do następnego oderwania się od maszyny szyjącej :)))

I znowu zdjęcia mdłe, chyba się muszę uśmiechnąć do Osobistego o zmianę ustawień...

Pozdrawiam ciepło:)

17 komentarzy:

  1. Hej, niezla gromadke wyczarowalas.
    Anioly sa swietne, a te w bialych kieckach poprostu boskie!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właściwie prawie same sie szyły... :)))
      Dziekuję:)))

      Usuń
  2. OOOO...KURDE! No idziesz jak burza. Całe zastępy anielskie tak raz za razem. A moja maszyna pajęczynami obrosła buuu...
    Uszatego zapodałam w kopercie:)
    Pozdrowionka przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cię, Iwciu, powoli wysiadam, choć wciąż jeszcze kurczowo maszyny się trzymam ;)))
      Teraz doskonale rozumiem Twoje słowa przed jarmarkiem :P

      Usuń
  3. Straszliwie fajne te Twoje anielice:)
    Buziole przesylam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniolki sa boskie . Te przy kominku to takich sporawych rozmiarkow- extra pomysl i wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kominkowe specjalnie dorodne, mają się odznaczać świątecznie:)
      Dziękuję:)

      Usuń
  5. Dobrze, że ten winny się znalazł ;) Bo nie byłoby pozostałej cudownej gromadki! Największy ma faktycznie niezłe rozmiary :) Bardzo lubię Twoje anioły :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szyj szyj, Twoje Anioły są bossskie, wiem coś o tym.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Musze powiedzieć,że się zdecydowanie rozanieliłaś;) Całe stadko już pilnuje Twojego domku. I tak trzymaj:) Gdzie są anioły, tam dom wesoły:)))Pozdrawiam zapatrzona rozanielonym wzrokiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anielsko mnie naszło, i parę osób zmotywowało, i tak powstał cały zastęp anielski - z rozpędu ;))) Dziękuję:)

      Usuń
  8. kochana! Kurcz, kurczem, ale najważniejsze, że POkurcze Ci nie wyszły, tylko aniołki jak ta lala! Prześliczne są :-))
    Rozanieliłam się jak Kaprysia na ich widok :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee, bo wiesz, starałam się żeby więcej z anielskości miały niż z pokurcza... ;)))
      Dzięki ;))

      Usuń