Było sielsko-anielsko, teraz będzie nieco wiejsko-zwierzęco :)
Pies już był.
Dzisiaj reszta menażerii zwierzęcej, powstałej na specjalne zamówienie tudzież, zapotrzebowanie :)
Najsampierw kicajce dwa, znaczy królisie w wydaniu XXL i S ;))
Dla dwóch różnych osób, w różnym wieku i różnym zapotrzebowaniu, jak sądzę ;)
Pierwszy dorodny, zając z przyjaźni:
Drugi subtelny, zając z wyznaniem:
Następnie Misiek dla pewnego Miśka :) Mam nadzieję że się ucieszy - ja się cieszę, bo podoba mi się ;)))
I wszystkie razem:
Były jeszcze inne, dla Małych Roczniaków, milusie przytulasie:
Ot, cała menażeria ;)) Obrodziło u mnie szyciowo. A już następne pomysły czekają w kolejce na zrealizowanie, oby czasu starczyło...
O kolejnych szyciowych wytworach wkrótce, i chyba zakończę już temat szyjątek na jakiś czas.
Czuję już lekki przesyt i niezwykle silną konieczność zadbania o dom i rodzinę, szczególnie że za tydzień czeka mnie niemalże wakacyjna podróż. Cóż, wszak każdy ma swoje potrzeby:)
Tymczasem żegnam miło :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Urocze stworzonka:)
OdpowiedzUsuńAle one sa fajowe!!!
OdpowiedzUsuńSuper są!
OdpowiedzUsuńJakie Ty cuda robisz! Przepiękne te panienki, misiaki, ludziki...
OdpowiedzUsuńUdanych wojaży!
Pa, Ewa
Śliczności:))
OdpowiedzUsuńśliczne szyjątka, a szczególnie - przytulasie ^^
OdpowiedzUsuń