Poczułam się osaczona, i to przez kogo!
Takie małe, takie niepozorne, takie...! Och, zwyczajnie brak słów na taki atak bezczelności.
Napadnięto mnie, bez ostrzeżenia, bez litości, i niestety na własne życzenie :P
Wszystko zaczęło się od Pierwszej...
Bo najpierw była jedna, początkowo naprawdę grzeczna i miła, z tych ułożonych co to tylko Ą i Ę.
Jednak bardzo szybko pokazała swoje prawdziwe oblicze. I zaczęła paplać, jęczeć, męczyć, dręczyć.
- No weź, nie bądź wiśnia! No weź, uszyj jeszcze... I tak dwa dni w ten deseń ;P !
KONIEC! - zawołałam w rozpaczy - ciszy chcę! I spokoju!
Żeby to osiągnąć musiałam jednak się poddać i spędzić pełne sześć dni; wszystkie porankowe przedpołudnia i późne popołudniowe wieczory przy maszynie szyjącej.Wszystko przez Pierwszą Jęczącą, bo nie dawała spokoju.
Potem już były dwie, i obie równie wredne, no to pojawiła się trzecia... i tak zrobiło się ich sześć. I wszystkie jęczące, i dręczące mnie swoimi piskliwymi głosikami. Aż wpadłam na pomysł jak je uciszyć! EUREKA! To jest TO zawołałam radośnie!
Dałam im SKRZYDŁA, ha! Teraz MUSZĄ być MIŁE ;))))
Pierwsza - od niej wszystko się zaczęło :P
I cała reszta...
A jeśli czasem i skrzydła nie pomagają, i znów wraca jęczące zawodzenie, jest jeszcze KTOŚ:
A ON naprawdę doskonale sobie radzi z płaczliwymi babami ;))))
Tak naprawdę są JUŻ bardzo dobrze wychowane ;))) Wkrótce pójdą w świat, i nie powinny już nikomu mieszać, a wręcz przynieść radość i ukojenie we wszystkich smutkach ;))) Takie to Wesołe Dziewczyny :)))
A zdjęcia są mdłe i kiepskie, nie oddają całego ich uroku :P
Pozdrawiam ciepło:)
I tak fajnie sie prezentuja,choc jak mowisz,zdjecia kiepskie!
OdpowiedzUsuńBabki babkami ale ten piesek na koncu jest cudny!Wsrod samych kobietek,taki rodzynek prezentuje sie szczegolnie wyjatkowo :-)
Pozdrawiam :-)
Rodzynki to do siebie mają że zaskakują, szczególnie gdy nikt się ich nie spodziewa:) Dziekuję:)
UsuńNo widzisz. Napad z optymistycznym zakończeniem, więc nie zgłaszaj tego na policję. Cudności :-)
OdpowiedzUsuńAni myslę, pierwsza już SAMA zwiała ;)))
UsuńNiezła banda! I każda inna, jak to baby :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, najprawdziwsze BABY ;) Dziękuję:)
Usuńa ta zielona:)))piekne sa:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńzaraz wyfruna z gniazda, czy osiadla sie na stałe?
OdpowiedzUsuńPierwsza już poszła, i ciszej jakby się zrobiło ;))) Na stałe to będzie jedna plus jeden, ale o tym kiedy indziej :)
UsuńNo,no, ależ ich stworzyłaś duzo :)Piekne panienki ,a misiaczek słodziak :)
OdpowiedzUsuńElu, tak wyszło, mnie bardziej cieszy że miałam czas na szycie ;))) Dzieki :)
UsuńI co ja mogę napisać? Ślicznie szyjesz i tyle, ach:)Podziwiam, zazdraszczam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKaprysiu, dziękuję bardzo :)
UsuńAle swietne . misiaczek skradl mi serce.
OdpowiedzUsuńbuziaki
Noo, misiaczek czeka na klony :)
UsuńNo Kochana poszłaś po całości! REWELACYJNE są wszystkie i psina też.
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam :)
Ivonko, dziękuję bardzo, nie powiem, starałam się ;)))
Usuńkurcze, wszystkie są super!
OdpowiedzUsuńSuper, to się cieszę ;)) Dziękuję ;)
UsuńSZOK!!!!!!!! inaczej tego nie określę :) zaszalałaś :) są świetne :) anioły w golfach są boskie :)
OdpowiedzUsuńAguś, jaki SOK??? Dzięki :)))
UsuńZielona i te dwie z rogalikami na głowie bomba :-) Misio słodziak.
OdpowiedzUsuńZIelona faktycznie coś w sobie ma... pewnie zapowiedź wiosny, albo co ;)))
UsuńBardzo fotogeniczne! Zwłaszcza ujęła mnie ta w różowym wdzianku ;-) A jednak to prawda - jęczcie, a będziecie wysłuchane!
OdpowiedzUsuń