W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





24 maja 2010

I tak...

się życie toczy...
Mało mnie było - nietypowo;> jak na mnie.
Ostatnie dni niestety spędziliśmy w podróży. Niestety, bo okazja do podróżowania przykra raczej była.
Pożegnaliśmy już na zawsze Ciocię mojego męża.
Jak zwykle, szalenie smutna uroczystość przeplatała się z radością ze spotkania z rodziną.
Trudno w aspekcie głównego wydarzenia napisać że "miło było".
W takich chwilach z całą wyrazistością dociera do mnie potęga czasu.
Czasu biegnącego, przemijającego nieubłaganie. Dopiero co miałam 18 lat...
Dziś jest już 20 lat później.
Pamiętam Ciocię na naszym weselu, prawie 13 lat temu. To przecież tak niedawno było.

Niedziela już w domu, pracowita. Nadganiałam czas.
Nadal działam ogrodniczo-warzywniczo;). Konsekwentnie nie powiem jeszcze dokładnie co robię.
Dużo się dzieje, na chwilę obecną materiał mi się skończył i muszę poszukać, donieść względnie dowieźć.
Nic więcej nie powiem;))
Na koniec kilka wiosennych zdjątek. W klimacie yelow:)


 Będzie miód:))
Widoczny na zdjęciu krzew to karagana syberyjska, roślina miododajna.
Wyobraźcie sobie jak te krzewy teraz brzęczą:))

Inni "fani" karagany.
Ci nie brzęcżą, siedzą sobie cichutko.
Miodu też nie zbierają raczej, wspięli się za to wysoko -
czyżby przez umiłowanie do sportów ekstremalnych? :-D


To samo, w trochę innym zestawieniu:)

To już z trasy - wszędzie ogromne pola rzepakowe.
Widok piękny, choć woń dusząca:)


Brama do nieba:))

Jechałam z naszej północy na zachód. Jechałam i podziwiałam.
I wiecie co??? Piękna jest nasza Polska.
Ma w sobie tyle urody, tyle bogactwa. Szkoda że tak rzadko wszyscy to dostrzegamy.
Jak nieczęsto szanujemy i doceniamy.


POMOC
Wszystkich zaglądających proszę o wsparcie wszelkich akcji charytatywnych na rzecz powodzian.
Wiele dobrego czynią przeróżne fundacje, kościół,  nawet osoby prywatne.
Wesprzyjmy te działania. Nie wiadomo przecież czy i my - dziś bezpieczni, nie będziemy potrzebowali kiedyś pomocy.
Podaję link do Caritas Pomoc dla powodzian.
Jeśli znacie inne fundacje zamieśćcie linki u siebie.
Pomóżmy.

4 komentarze:

  1. I tak konsekwentnie czekam niecierpliwie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam! Drzwiami! Ewentualnie oknem ;-P

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne fotografie.
    Niestety czas biegnie nieubłaganie.
    Smutne to strasznie ale cóż takie życie........

    OdpowiedzUsuń