W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





28 listopada 2010

Tabun

mój własny zaczynam zakładać:)

Od dawien dawna podziwiam konie:)
Lubię je obserwować podczas wypasu na łące - a mam częstą możliwość bowiem nieopodal nas jest stadnina.
Podczas rodzinnych spacerów częstą trasą jest właśnie TO miejsce, "nasza" stadnina. Konie są tam zadbane, piękne, majestatyczne.
Zawsze też podchodzą do ogrodzenia aby nas przywitać, dzieciaki mają wiele radości z dotykania miękkich chrap, zaglądania im w wielgachne, mokre oczy.
Czasem konie budzą zdziwienie: Mama, popats, one bawią się! Tak jak my :)))
Moja miłośc do tych stworzeń jest niejako platoniczna i opiera się w głównej mierze na zachwycie i podziwie:)
Nie umiem jeździć, niby utrzymam się w siodle, ale czy można nazwać to jazdą ? ;)
I tak, będzie trwać jeszcze ten stan miłości platonicznej czas jakiś.
Na razie, na pociechę stworzyłam sobie własny TABUN, i mam go w domu własnym :)))
Najpierw ten "sklepowy":





Teraz "własnoręczny" :



Zostałam już zapytana czyżby moja anielska miłość miała się skończyć:)
Oczywiście że nie! Anioły uwielbiam od lat co najmniej 18, miłość ma jest trwała i wieczna jak sądzę. Ale serce mam wielkie, wiec czemu by nie wygospodarować w nim  miejsca na inne "drobiażdżki' ? ;D
Cos mnie wzięło na tkaniny pastelowe... Może przez to co widać za oknem?



Na koniec, ruszyła wreszcie i u mnie manufaktura świąteczna, oto efekty ostatnio-nocnych prac ręcznych:)








Zdjęcia wykonywane przy braku słońca, toteż blado wypadają, osobiście jestem zadowolona z efektu.
Serduszka maja spełniać rolę "pierniczków" na niby :) Mam pieska i koteczki które uwielbiają choinkowe łakocie...Zresztą nie tylko słodkości, ale mam NADZIEJĘ, być może nieco głupią i złudną, jednak może TE pierniczki się ostaną na chojaczku... Hmmmm... się zobaczy:>
I jeszcze takie dekoracje poczyniłam. Skromniutkie, ale podobnie jak przy serduszkach, wykorzystałam WRESZCIE swoje stemple silikonowe, które doskonale na tkaninie imitują "lukier", w dodatku mocno arabeskowy:)  Ręcznie TAK bym nie dała rady:)))



I znowu brak słońca nie oddaje ich uroku. Choinki są bardzo proste, delikatnie zdobione, ze złotym wzorkiem, plus półperełki. Skromność i prostota.
I wszystko razem. Jest juz troszkę "tego"...


Pozdrawiam cieplutko.
Wkrótce coś nowego. Chyba wróciła do mnie Panna Wena, więc jest nadzieja na stworzenie jeszcze wielu innych cudaków:)

Pozdrawiam cieplutko otulona w śniegową kołderkę:))

26 komentarzy:

  1. Ups... choinki są przepiękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne "twory", w moich ulubionych kolorach :))))))))))
    Choineczki cudniste.
    Zapraszam na moje Candy:)))

    Pozdrawiam Patti

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nie wiem na co patrzeć! Wszystko wspaniałe!Koniki urocze,serca piękne a choinki bajeczne!!!!!
    Pozdrawiam!
    J:O)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj dobrze że Wennowa wróciła. Jak ty to robisz że masz takie równe serca-moje wyglądaja jak garbate stwory. A choinki cudmiód. Konie wielka miłością kocha Hektor, jak był mniejszy wychowywał się ze zrebakiem sąsiadem.
    Buziole w noch

    OdpowiedzUsuń
  5. choinki są przecudne, już miałam pytać skąd masz taki materiał piękny, a to stemple :)

    piękna choinka będzie w tych wspaniałościach :)

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkie koniki absolutnie swietne i te ze sklepu i te wlasnoreczne.
    Ja tez jestem pod ich urokiem i niebawem pokaze te na biegunach.
    Choineczki sa tak swietne ze napatrzec sie nie moge:-)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejjj! Jak pięknie!!
    Te brązowe serduszka oczarowały mnie dokumentnie!
    Konie też kocham, ale z dala... Boję się ich i już!
    Asia kiedyś trenowała jazdę konną, a ja bałam się nawet podejść do tego czegoś, an co właziło moje dziecię ;-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko piekne i pomyslowe, Panna Wena faktycznie zagoscila u Ciebie na stale :) Tabun niczego sobie, a kowboja masz, zeby to okielznal? ;) No i choineczki.... miod, cud i malina :) Od razu mam pytanie: jakim tuszem steplowalas? Ja jestem totalnym laikiem, jesli chodzi o sprawy malowania/stemplowania na tkaninach, a chcialabym sie podszkolic :) Zdradzisz mi wiec tajemnice warsztatu? :) Pozdrawiam, Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach te kolory...zakochana jestem w Twoich wytworkach i dzięki Tobie mam kilka inspiracji na świąteczne dekoracje...

    OdpowiedzUsuń
  10. barbara - dziękuję pięknie:))


    Patti - na candy już się wpisałam:))) I dziękuję:)

    Asiu - bardzo mi miło:)

    Hannah - z tą równością różnie bywa:P O koniach zaczynają oraz częściej gadać moje dzieci a mój pies... cóż, może nie specjalnie je kocha, ale fascynacją darzy ogromną :))

    Kasia - materiał tyż pikny, sam w sobie, stempelki to jeno dodatek:))) Dziękuję:) Jak tam wiesz co??

    Atenko, właśnie umyśliwuję jakby tu bieguny dołożyć, masz patent??? Dziękuję - bardzo pragniesz choineczkę?

    Ata - bardzo dziękuję:))Jakoś straszliwego strachy nie czuję, niemniej respekt mi się włącza gdzieś w pobliżu tego wielkiego stwora:)))

    Darhena - witaj:)
    Kowbojka jestem co sie zowie - kowbojów mam DWÓCH, jeden duży, drugi mały:))))
    A stemple - mozna zwyczajnie, farbami do tkanin, ale ja wykorzystałam farby złotą i kremową IDEI, efekt jak widać. Myślę że akryle czy tempery wyjdą równie korzystnie, wszystko zależy od tkaniny - grunt to spróbować:)))

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ana - witaj:)) I dziękuję - inspiruj się do woli:)

    OdpowiedzUsuń
  12. mam takiego samego jak ten pierwszy w kropki:P

    ja uwielbiam konie,jako nastolatka malowałam,rysowałam ,jeździłam na obozy konne i miałam zostać weterynarzem! niestety poległam dwa razy na egzaminach we Wrocławiu no i pasja zeszła na plan dalszy

    cudna ta produkcja kochana!najbardziej ujął mnie ten konik ze sznurkową grzywą-cudny jest!

    bardzo fajny pomysł na pierniczki :]

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurczaki,ale piękne te choineczki,narobiłaś mi ochoty,chyba jutro zasiądę do maszyny.
    Twoje są przecudne,takie subtelne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tyle cudnych różności i nie wiadomo, co najpiękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziekuje za odpowiedz :) Tak pieknie Ci to stemplowanie wyszlo, ze az slow brak! Cos mi sie widzi, ze zaraz po poscie o pierwszym w zyciu drukowaniu na plotnie pojawi sie post o pierwszym w zyciu stemplowaniu na tkaninie :) MOja ignorancja po prostu mnie dobija ;) Ale nic to, dzieki takim nauczycielkom, jak Ty, szybko nadrobie! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Anita - bo tak miało być przecież teraz masz TO co najważniejsze:))) Dziękuję:)

    Ania - witaj, siadaj! - i dziękuję:)

    Kasia - dziękuję bardzo:)))

    Darhena - nie ma problemu przecież:))) Czekam zatem na nowy post i efekty zabawy stemplami:)

    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  17. cudowne ozdoby! Po prostu cudowne, wszystkie co do jednego:) a konik własnoręczny nr 2 wkradł sie natychmiastowo w moje serce:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Patrz i patrze i napatrzeć się nie moge na te śliczności. Kobito jakie to wszystko cudne. Domki,koniki, serducha i te śliczne choinki, no normalnie wszystko chciałabym mieć. Oj Panna Wena wróciła, wróciła. I juz nie mogę się doczekac nastepnych niespodzianek.
    Napewno jeszce dziś nieraz do Ciebie zajrzę nacieszyć oczka pięknymi choineczkami i resztą.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ech, to ja nie wiedziałam, że z Ciebie taka "zaklinaczka koni" ;) Ale zodoby wszystkie piękne! I choinki eteryczne i bardzo eleganckie, i serca ciepłem bijące, no wszystko!:)
    Uroczy post Ivonko:)
    Cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Klaus - dziekuję:)

    MaJu - ech, miło mi niezmiernie, ale przyznaję bez bicia - to TY jestes mistrzynią zdobienia:)))

    Jola - dzięki wielkie:))) Posmarowałaś aż miło:)

    OdpowiedzUsuń
  21. oj kochana wszystko piękne !!!! zachwyciły mnie serduszka i te choineczki - cudne !!!
    a kolekcja koników - rewelacja
    buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  22. Podeślij moja droga i do mnie Pannę W. Niech u mnie takie śliczności zdziała. Konisie milusie i piękniusie. Ale Twoje choinki prawdziwe CUDO!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ambrozja - Twe słowa to ambrozja dla mojego serducha:)) Dziękuję:)

    Ivonna - wysłałam! PRIORYTETEM ! ;DD

    Buziaki zimowe slę:)

    OdpowiedzUsuń
  24. mogłabym tu sobie siedzieć i oglądać, oglądać i podziwiać, podziwiać i podziwiać ... Piekna ta twoja kolekcja koników. Ja też jestem ogromna miłośniczką tych majestatycznych zwierząt. Potrafię jeździć ale nie mam ostanio zbytnich okazji, może jak chłopcy podrosna i się naucza zorganizujemy sobie rajd konny taki ... rodzinny.
    Druga sprawa choinki ... są proste ale tak eleganckie że aż mi brak słów.
    Niezwykle zdolna z Ciebie osoba ...

    OdpowiedzUsuń
  25. Z koni mam niestety tylko skórzanego, na poduszce i w kolekcji książek albumów i na fotografiach rzecz jasna i to wszystko ...

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj, Kerry zawstydzasz mnie.
    Ja z podziwem wielkim spoglądam na twoje prace:)
    A zaraz możesz mieć własnego konika - zajrzyj na pocztę:)))

    OdpowiedzUsuń