Prawie na wstępie chciałam dziś podziękować za cudowne życzenia otrzymane w każdej możliwej formie, BARDZO DZIĘKUJĘ ZA PAMIĘĆ i SERDECZNOŚĆ :))
I jednocześnie przepraszam. Przepraszam za brak kartek, za życzenia jakby nie patrzeć lekko bezosobowe... I tak się radowałam że zdążyłam tą razą z życzeniami na blogu, i jeszcze wypisywałam że niby taka poukładana przedświątecznie byłam, a tu znowu gafa... Ech, trza nadal nad sobą pracować, ni ma rady :P
Jeszcze raz dziękuję za pamięć :)))
Nowy Rok nie jest dla mnie jakimś specjalnym wydarzeniem. Ot, przyszło to co przyjść musiało, nad czym nie panujemy, fajnie gdy można "to" przywitać robiąc z "tego" wydarzenie, nie mniej takie zmiany są nieuchronne, więc się nie roztkliwiam (szczególnie że właśnie uświadomiłam sobie nadchodzące urodziny, a w tym przypadku na roztkliwianie się nawet nie mam ochoty...;), tym samym postanowień żadnych nie czynię... może to źle... nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym.
Ja postanawiam na bieżąco, zależnie od pory roku, atmosfery wokół panującej oraz od innych towarzyszących okoliczności.
Taki przykład. Od sierpnia planowałam małe zmiany w domu i wokół niego, ale... No właśnie, ALE pojawia się ponieważ te ostatnie miesiące były tak bardzo intensywne w wydarzenia, że zmiany owe zaplanowane w mojej głowie nie doczekały swej realizacji. Niektóre zostały gdzieś tam przemycone w postaci nielicznych wolnych chwil, dzięki czemu coś tam, drobiażdżek maleńki realizacji doczekał, sama jednak wiem że to kropla, już nie w morzu a w oceanie moich ( i nie tylko) planów, potrzeb i wymysłów! Taaa, nawet Osobisty potrafi fuknąć czasem czule... ty i te twoje wymysły...
Jednakowoż ciągle pocieszam się (!), że w końcu te moje plany, zamierzenia, czy wymysły realizacji doczekają, w tempie marszu żółwiego ale jednak zawsze ;))) Bo najważniejsza jest dewiza BYLE DO PRZODU:)))
W końcu przecież jest tak, o czym wiedzą niektórzy wtajemniczeni: nie ma bata, jak coś postanowię to okolica (głównie rodzinna) kwiczy ;))) Teraz listę robię wszystkich tych "postanowień" które w dziwny sposób umknęły mi w ubiegłym roku... Ale to chyba jednak nie oznacza że robię te POSTANOWIENIA NOWOROCZNE?!?! Ciągle myślę o nich jako o postanowieniach CAŁOROCZNYCH, bo jakby nie patrzeć, nigdy nie wiem czy zrealizowane zostaną akurat w TYM roku.
Zastanowię się nad tym innym razem. Teraz pokażę.
Mało do pokazania mam, ale jednak coś tam się u mnie dzieje, nudą zalatuje, bo znowu to samo, ale co tam, ładne wyszło to pokazać mogę:
Zamówiony w czerwieniach, i znowu ten glamour, szyk i brylanty normalnie ;)) Ale podoba mi się, aż żal że tak mało mi tych kropecków zostało:P
I jeszcze takie, inne. Nazywam je" dla mamy i córki" ;))) Ten mamowy duży jest, na bazie tych dotąd szytych, jednak jest sporo wiekszy, i ma jedną dodatkową kieszeń, co raczej ważne dla każdej mamy, no i inny sposób zapinania - magnes na pasku :)
Mniejszy, tradycyjny, jak wszystkie które dotąd szyłam, zmiana dotyczy tylko zapięcia:
Zestaw dedykowany powstał:)
I jeszcze jeden. Ten jest męski. Dla faceta co prawda nieletniego jeszcze, ale jakby nie patrzeć, jest mężczyzną w stanie wzrostu, więc dostanie mu się taki:
Z innych nowych powstały jeszcze takie dwie persony. Fajnie się je szyje, jednakowoż czasu pochłaniają mnóstwo;P Jak dobrze mieć własne wykroje!
Proszę Państwa przedstawiam Damę i Łobuziaka:
Dama dla dziewczynki o charakterze prawdziwej damy, Łobuziak oczywiście dla małego Łobuziaka:)))
Ciekawa jestem czy przypadną im do gustu. Miałam niezłą zabawę podczas ich szycia i ubierania, bo dodam że Dama ubrana jest w sukienkę Tosi, a Łobuz w koszulę Janka, oczywiście po przeróbkach ;)))
A przy okazji zapowiem że wkrótce koleżankę przedstawiać będę, jak się dziewczyna bardziej obrobi, to ją chwalić będę, ale to jeszcze za chwilę. Na razie dumą się napawam, bo się zawzięła i z maszyną szyjącą od lat u niej stojącą bliżej zapoznała:) Cieszę się, bo to niby przez moje namawianie, ale ja skromnie powiem że jak się ma chęci i potencjał to sprzęt posiadany prędzej czy później wykorzystać należy i chcieć się nawet zaczyna, a jak wiadomo chcieć znaczy móc, więc koleżanka zaMOGŁA, ja tylko twierdziłam że trudne TO nie jest, i poszło, i to jak:))) Wkrótce się sami przekonacie, co dziewczyna umie (oj umie!) i się naumiała, w odpowiednim momencie dam cynk :)))
EDIT - już jest!!! Zapraszam do Mrowiska koleżanki Mruwki - raczkuje w blogowym świecie, ale jak widać, całkiem nieźle sobie poczyna ;))) Koniecznie zajrzyjcie, Mruwa Bigbitówa normalnie! :)))
Tymczasem żegnam się czule, aczkolwiek dziś z hasłem na nowym sztandarze: BYLE DO PRZODU, czego z przyjemnością i sobie i Wam życzę:)
bardzo fajne portfeliki :) szczególnie ten męski :D i komplet :)
OdpowiedzUsuńDama i Łobuziak - słodcy :)
BYLE DO PRZODU - o, dobre hasło :)
pozdrowienia :)
plan na rok powinien byc jeden-aby było dobrze, ot i tyle.
OdpowiedzUsuńbuziole a portfele cud
Nowe hasełko bardzo mi się podoba, też sobie chyba taki sztandar trzasnę;)
OdpowiedzUsuńNowe szyciowe twory piękne. Ten czerwony portfelik bardzo wzrok przyciąga.
A Łobuziak kiedy przejrzy na oczy i zobaczy jaka Dama koło niego siedzi?
Pozdrawiam serdecznie:)
Szycie mnie przerasta , więc jestem pod tym większym wrażeniem:)Lalki śliczne i dopracowane w każdym koronkowym szczególiku:)Takie zabawki uszyte ręką mamy są najcenniejsze.
OdpowiedzUsuńA co do roku masz rację: BYLE DO PRZODU:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Tornado nie kobieta! Ty se rozbuduj ten swój napisik na sztandarze: Byle do przodu, aż sznurówki nie nadążą i zadyszki dostaną!
OdpowiedzUsuńTy jeszcze wiesz gdzie masz przód, a gdzie tył??
Szyjesz takie cuda, że mi kopara opada, opada i co raz bardziej opada....
Portfele swietne!! Jakie dopracowane!
OdpowiedzUsuńA co do postanowień....Nigdy ich nie mam,bo nie potrafię się zmobilizować i ich zrealizować.....
Buziolki
Wow ile prac, widac ze nowy rok zaczal sie dla Ciebie bardzo pracowicie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Tuome - dziękuję, i mnie podoba sie ten "męski" :)))
OdpowiedzUsuńHaniu - u mnie plan jeden niezmienny, dom wykończyć, zanim on mnie..., teraz na "detalach" się skupiam, ciągle coś nie teges ;))
Ivonko - oby na haśle się nie skończyło ;)))) Łobuziakowi grzywkę trza bardziej przystrzyc, wtedy może dojrzy ;))
Kaprysiu - to tak jak ja gdy widzę Twoje biżuty!!!Bardzo dziękuję:)
Ata - to w międzyczasie, choć od piątku na maszynie siedziałam, więc w chałupce delikatnie mówiąc kociokwik :P Ale co tam :))) Przód jest na miejscu, tył jeszcze nadąrza:)) Poza tym niech Ci kopara nie opada bo się żuchwa przesunie, a mówią że to bolesne ;)))
Aguś - się staram jak mogie ;)))Dziękuję serdecznie:)
Atenko - Sił i chęci jakby więcej w tym Nowym, pewnie dlatego się dzieje :))) Dziękuję:)
Portweliki są śliczne. I czerwony i kwiatkowy z chęcią bym przygarnęła- dobra robota .
OdpowiedzUsuńLalunie tez mi sie bardzo podobają. ale pracowicie zaczęłaś 2012.
pozdrawiam
Witaj
OdpowiedzUsuńW szyciu portfelików zostałaś mistrzynią!
czerwony wymiata, a lala jest po prostu boska, czy możesz zdradzic jakie ma wymiary, i jeśli nie problem mogłabyś mi przesłać na maila jego szablon, będę Twoją dłużniczkką ,może spróbuje dla mojej gwiazdy uszyć.
Pozdrawiam gorąco.
Piękne portfele ,i świetnie uszyte ! Zestaw kwiatowy dla mamy i córki jest moim faworytem :)a persony ;) fantastyczne:)no i racja -byle do przodu :))Pozdrawiam ..
OdpowiedzUsuńnatworzyłaś tych cudeniek, natworzyłaś :)
OdpowiedzUsuńJa tam postanowień noworocznych nigdy nie robię. jakoś bardziej sprawdzają się te na które wpadnę w dalszej części roku :P
MaJu - bardzo dziękuję:)Pracowitość dotyczy różnych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńKiniu - postaram się, poproszę o czas, jakby co przypomninaj, bo pamięć mam bardzo dobrą, ale też BARDZO krótką ;P Dziekuję:)
Elu - Bardzo dziękuję:)))
Biżuteria - ale fajnie, jest nas więcej ;) Dziękuję:)