W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





17 lutego 2012

Pastele z humorem ;)

Dziś lirycznie, romantycznie...
Wczoraj powstała i taka została broszeczka mała ;)




Niżej wytwór który powstał dzięki inspiracji biżutami MRUWKI, która w "przerażającym" tempie poznaje nowe techniki rękodzielnicze! Aż się boję co zdziała przez nadchodzący weekend ;)))




Pamiętacie bajecznie kolorowe,drewniane koraliki na sznurku, które kiedyś u siebie prezentowałam??? To właśnie jest praca Mruwki -  biżuty, które są jednymi z moich bardziej ulubionych ;))
Przez NIĄ i tylko przez Nią powstał wczoraj mój naszyjnik.
Szary sznurek, lekko woskowany plus koraliki ceramiczne i fimo - uroczo, nieprawdaż ? ;)))
Tych ceramicznych muszę jeszcze dokupić.

Na koniec koszyki, które wreszcie udało mi się ukończyć, a służyć będą Córce.


Ciekawe co w nich znajdę za jakiś czas. Nie wiem jak to się dzieje, ale za każdym razem COŚ, co w pokoju dzieci pełni swoją z góry przypisaną funkcję, po pewnym czasie zmienia ją. Nagle okazuje się że owa funkcjonalność była wyłącznie MOIM złudzeniem...
I tyle moich pasteli:)

Zgodnie z tytułem teraz trochę humoru, z cyklu Jaśkowe:
Janek ponownie przeżywa fascynację Kościołem.
Pewnego razu podczas mszy, ksiądz zapytał dzieci: czego NIE WOLNO robić, by serce pozostało, czyste, gorące i kochające? Do odpowiedzi wyrywał się Janek, i wyznał z niezwykłą powagą i przejęciem:
- NIE WOLNO JEŚĆ ŚNIEGU!
W sumie, gdy się zastanowić ma chłopak rację... poniekąd ;)))

Jeszcze jedna historyjka, tym razem przekazana przez Osobistego.
Dzieci słuchały historii Adama i Ewy, na koniec padło pytanie z serii tych sprawdzających:
- No, to jak nazywali się pierwsi ludzie na ziemi???
Janek błyskawicznie- Adam i Jamie...
Macie problem? Słusznie, wspomniani bohaterowie to panowie prowadzący swój program na Discovery pt. "Pogromcy mitów", ulubiona "bajka" Janka ;))))

No to pa :)))

27 komentarzy:

  1. Bardzo podobaja mi sie te koszyczki z rózyczką,naszyjnik równiez,z checia bym taki nosiła-z duma oczywiscie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koszyczki super, a naszyjnik bardzo nośliwy:)Dziecięca logika zawsze jest rozbrajająca:)))Oczywiście,że nie wolno jeść śniegu:))) Pozdrawiam serdecznie i przedweekendowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nośliwość naszyjnika sprawdzona i potwierdzona - fajnie wygląda i się nosi ;))) Bystra jesteś;))) Serdeczności ;))

      Usuń
  3. Ha ha , Uśmiałam się z tego Adama i Jamiego.
    Broszka pastelowa super, pojemniczki dla córci świetne- wszyłaś do mich podszeweczkę?

    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej :))) Dzięki, a koszyczki maja podszewkę, jednokolorową ;)))

      Usuń
  4. pięknie działasz ^^ z tymi wszelkimi rzeczami u dzieci - też to zauważyłam :P na dodatek część zastosowań nigdy by człowiekowi do głowy nie przyszła :D.

    a Adam i Jamie muszą się poczuć dumni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się staram jak mogę ;))) Tylko dzieci i tak po chwili nowe zastosowanie dla moich wytworów znajdują, co nie zawsze jest dla nich korzystne ;P Dzięki ;)

      Usuń
  5. Piękne pastele. naszyjnik taki w moim guście :)
    Śliczny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, dzięki, z naszyjnika jestem bardzo zadowolona ;)

      Usuń
  6. Jakie cudowne koszyczki! chętnie zobaczyłabym takie w swoim pokoju..
    I bardzo ładna turkusowa broszka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anua - witaj i dziękuję. Koszyki - mówisz masz - i będziesz patrzeć do woli ;)))

      Usuń
  7. Hihi, uwielbiam takie dzieciowe anegdotki :D Kościół pewnie dudnił od śmiechu ;) Naszyjnik jest rewelacyjny, a koszyczki słodkie! U mojej młodej ostatnio szuflada na przybory szkolne też zmieniła swoją funkcję... na śmietnik :P Szlaban na bajki był ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja młoda z bratem biurko tak długo przez mła malowane już oskubała, wrrrrr:P a w pokoju co rusz śmietnik, tylko one nazywają to bałaganem artystycznym...
      Kościół rzeczywiście dudnił ;))
      Bardzo dziękuję :)))

      Usuń
  8. Hihi posmialam sie troszke:))))))
    Broszka turkusowa jest swietna, a kosyczki cud miod:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. szczególnie żółtego śniegu jeść nie wolno :)))
    Fajne anegdotki :)
    Piękne koszyczki ,a naszyjnik rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SZCZEGÓLNIE ZÓŁTEGO !;))))
      Bardzo dziękuję;)))

      Usuń
  10. swietne Twoje twory

    z historyjek sie usmialam
    adam and Jamie haha

    OdpowiedzUsuń
  11. Piekny naszyjnik a synuś- the best:)

    OdpowiedzUsuń
  12. dziękuję za reklamę :) teraz ja muszę wstawić prototyp naszyjnika :) a żebyś wiedziała, że tworzę.... i to znowu przez Ciebie i te Twoje koszyczki ;)
    A Jasiek..... uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam, oj tam, przecież wiem że się cieszysz ;))) Jaśka? Cóż... trudno nie :)))
      Tosia tez ma pazur, wkrótce o Niej będzie ;)))

      Usuń
    2. Ale kolorki swietne. Turkusowy kwiatuszke bardzo nastrojowy i wesolutki. Koszyczki super wyszly.
      buziaki

      Usuń
    3. MaJu - dziękuję bardzo :))) Uściski :)

      Usuń
  13. Bardzo dziękuję za miły wpis i za odwiedziny na moim blogu. z przyjemnością odwiedziłem Twój blog. Cudnie frywolna broszka w pięknym błękicie paryskim, a naszyjnik taki w moich klimatach. Gratuluje. Miłego wieczora,Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń