W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





3 lutego 2013

Różne takie,

choć właściwie wciąż takie same...
Nowe biżuty, technika ta sama, splot nieco bardziej urozmaicony, bo skręcony. Nawet bardziej mi się podoba, ale jak wiadomo, uroda wszelkiego rodzaju rzeczą gustu jest, zatem oceńcie sami ;)
Same naszyjniki, jedynie niebieskości stanowią bransoletkę:





Bardzo trudno oddać ich rzeczywiste kolory, stąd tyyyle fot. 
Jeden z naszyjników - ten jakby ciemnoszary na zdjęciu, w rzeczywistości jest głęboko fioletowy, przetykany Toho06 w odcieniu hematytowym, fajny, elegancki efekt :)
Z kolei w niebieskiej bransolecie ta zieleń wcale nie jest zielona, tylko bardziej niebieska, złamana zielenią ;> Ot, taki fotograf ze mnie:P

Na tapecie już kolejne bizuty, wkrótce dotrą nowe zamówione koraliczki.
Kolejny fiś mnie ogarnął, Osobisty chyba wkrótce z domu mnie wyrzuci, bo jeszcze jeden fiś, i chałupa niechybnie się zawali, tyle tego najpotrzebniejszego już nazbierałam :P

Na koniec coś, co robiłam z prawdziwą przyjemnością, aczkolwiek bywało że obłęd w oczach miałam w poszukiwaniu "odpowiednich surowców" do ich wykonania. Tak mi zależało :)))
Już dojechały na miejsce, to mogę pokazać:)
Ostrzegam, teraz zrobi się ciepło, i latem zapachnie - nieprzygotowanych na takie doznania upraszam o zamknięcie ócz, żeby potem nie było gadania i jęczenia że nadzieję daję czy coś... ;)))





Kolorowo, nieprawdaż  ?!
Ostatnia dziergnięta już po wysyłce, ot, taki pomysł i potrzeba bieli - dostosowując się do tego co za oknem, choć ciało piska za gorącem letnich nocy :P


W sumie nie myślałam o tych dziergankach jako o broszach, jednak muszę przyznać że fajnie zdobią, nie tylko zimowe swetrzyska :)

I tyle. Trzymajcie kciuk za wtorkową wizytę u dochtorów chirurgii - jedziemy z Tosią na oględziny połamanej rączyny. Dziewczę znosi wszystkie niedogodności dzielnie, i bardzo samodzielna jest, jednak jakby nie patrzeć, łapka swędzi i ciąży już nieco :P No i obiecane atrakcje na zakończenie ferii odwlec się musiały, a tu żal już spory.

Żegnam ciepło, do następnego razu :)))

Papapapa

16 komentarzy:

  1. Ależ Cię wciągnęły te szydełkowce!
    Zarówno te naszyjne jak i te kwietne.
    I dobrze, bo miło jest oczy nacieszyć takimi cudeńkami :-)
    Trzymam kciuki za łapkę mojej sympatii! Niech się zrasta jak należy :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ata, wiesz jak to z uzależnieniami jest :))) Jak coś wciągnie to na maksa, w szczególności takie jak my ;)))

      Usuń
    2. Oj tak! Wiem coś o tym ;-DD

      Usuń
  2. A gdzie zamawiasz jablonexowe koraliczki? Kusi mnie ,żeby do swoich sznurkowców wrócić, ale nie mogę ich dostać w swojej hurtowni:(
    Ładne te pokręcone i kwiatuszki:) A Tosi niech się goi szybciutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaprysiu, wszystkie koraliki to TOHO. Kupuję w Beading.pl - musisz przejrzeć ofertę. Jesli zalezy Ci na jablonexie to obejrzyj jeszcze ofertę koralików czeskich. I podaj swój mail, to zrobię zdjęcie jeszcze innych koralików, oszlifowanych na "diament" - te zakupuję w swojej pasmanterii, mogę Ci przysłać, pod warunkiem że będą pasowały kolorystycznie. Zaznaczam że TE są opakowaniach za ok 8-9 zł, w różnych rozmiarach i odcieniach kolorystycznych, ale dopasowanych do siebie, uff długa odpowiedź ;)))

      Usuń
    2. Dziękuję i już sobie patrzę. Mój mail to serki2@poczta.onet.pl
      Do tej pory używałam tylko Jablonexu, ale nie jestem ortodoksyjna;) Chętnie popatrzę na to co mi prześlesz. Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Świetne są te TOHO. Niedrogie i w pięknych kolorach. Dziękuję raz jeszcze:)

      Usuń
  3. Sliczne.
    trzymam kciuki za Tosie.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Te zielone koralikowe są cudne!!! Zażądałabym ich zapewne, gdyby nie smutne doświadczenia z poprzednimi. Z zamówieniami poczekam, aż Wojtek pójdzie na studia :D Ale gdybyś w ramach koleżeńskiego poprawiania nastroju zapragnęła COŚ mi podarować, to przypominam, że nadal czekam na torbę sztruksową.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zieloną torbę dodaj :))) Pamiętam, i obiecuję że jak tylko karalikomania trochę odpuści biorę się za toreb sztruksową - wszystko już przygotowane mam, od dawna....
    A koraliki pewnie dostaniesz zanim Wojtek pójdzie na studia - już Ci COŚ na TEN temat mówiłam, powtarzać publicznie nie będę :))) Buziaki rodzinnie wysyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym oto sposobem wyłudziłam i torbę i koraliki. Jestem mistrzynią wyłudzactwa ha ha ha

      Usuń
  6. Te szydelkowe kwiaty są śliczne !:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne i bransolki i róże, choć coś mnie dziś bardziej na róże naszło - czy tam coś jest może wydziergane ze sznurka satynowego, czy wzrok mnie myli ? Myślę o tej pierwszej, srebrzystej.
    A jak Cię Osobisty oddali, to daj znac, gdzie jesteś, bo mój też jakby powoli szykuje walizki - dużo ich, oj dużo, to pewnie na moje przydasie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ze sznurka satynowego, na zdjęciu zbiorczym jest jeszcze blado różowa ;))) Fajnie się robi, i podoba mi się efekt, a Ty masz wzrok sokoli!;)
    Jeszcze jestem w domu , i chyba jest wciąż nadzieja na dłuższe pozostanie :))) Pozdrowionka ;)

    OdpowiedzUsuń