Okrutnie mnie swędzi, drapie i... nęci!
Wczoraj odebrałam. Przedpołudniem. Odebrałam co zamówiłam jakiś czas temu. Zamówiłam i tupałam.
Z niecierpliwości. Tyle dni!
A teraz mam świerzb.
Swędzi mnie dosłownie wszystko: i ręce, i włosy, i nogi, i plecy, i stopy, a najbardziej myśli!
To ostatnie chyba najgorzej. Bo ja już bym chciała, tu i teraz i szybko, natentychmiast!
I nie mogę, buuuuu!
WIELKI, WAŻNY dzień w życiu mojej córy nadchodzi.
Przygotowuje się przede wszystkim ona, Tosia, i my, cała rodzina.
Ja nie mogłam się oprzeć, żeby dodać coś od siebie.
I w sam raz dla niezwykle drobniuteńkiej Córki.
I mam cuda.
Maleńkie, subtelne, delikatne. Takie jak powinny być. W sam raz.
Z nich ma powstać inne, to właściwe które pięknie otuli łepetynkę córkową.
Już wiem że pięknie, bo nie wytrzymały swędzenia ręce, i naprędce ukręciły prototyp :)
A oczka córki śmiały się i spociły... chyba z radości... może nawet ze wzruszenia, bo przyłożyć do główki trzeba było. Trzeba było spytać czy tak może być.
Ale to tylko prototyp, efekt końcowy musi być POWALAJĄCY. A to dopiero w poniedziałek!
A mnie dziś swędzi, drapie i piecze! Jeszcze TYYYYLE godzin przede mną!
Ależ to boli!
Napisałam bo wiem że zrozumiecie. Ból działania i Miecia natychmiastowego jest nie do zniesienia.
Ponownie się o tym przekonuję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ach ten Mieciu daje czasem nieźle popalić hihihi.
OdpowiedzUsuńUściski dla Tosi i dla Jaśka oczywiście też :***
Mietek bywa baaardzo trudny we "współżyciu" ;)
UsuńWzajemnie uściski dla całej Twej ferajny ;)
Ło żesz, no swierzb to straszliwie, straszna choroba, ojojoj.
OdpowiedzUsuńOj żebyś wiedziała ;)))
Usuńrób se powoli- to wkurzające zdanie mojego męża:)
OdpowiedzUsuńPogryzłabym :> Mój też tak mawia :P
UsuńTo ja Cię drapię wirtualnie i czekam na odsłonę dzieła końcowego i idealnego :-)
OdpowiedzUsuń