W niedzielę do nas zawitał niespodziewanie. I na razie zamieszka z nami.
Powód prosty, trza gościa nauczyć latać, jeść...
Wypadła ptaszyna z gniazda nad pokojem dzieci. Szczęściem, Janko akurat wyglądał przez okno i dojrzał maleństwo wśród trawy. Drobniutki i maleńki z gatunku wróblowatych, na razie mamy problem ze wskazaniem z której dokładnie ptasiej rodzinki gość pochodzi :)
Prezentuje się uroczo, co widać na zamieszczonych zdjęciach:
Konwersuje aż miło. Od brzasku, ledwo słonko zza horyzontu wylezie... Dziś będzie nocował w łazience, mowy nie ma na powtórkę z pobudki świtem bladym:>
Mamy nadzieję że szybciutko powróci do natury, choć raczej nie ma szans wielkich na powrót do gniazda rodzinnego :(
Tymczasem zachwyceni niespodziewaną bliskością z "dziką naturą" podglądamy, podpatrujemy i uczymy się :)
Pozdrawiamy ciepło:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak mówisz o trelach skoro świt, to przypominają mi się pierwsze wakacje z mężem, gdzie mieliśmy zapewnioną pobudkę również skoro świt dzięki kogutow - zaczynał potworne pianie pod naszymi oknami tak koło 5 rano, kończył o 7, bo wtedy gospodarz włączał piłę :/ A mieliśmy się wyspać na wakacjach! ;)
OdpowiedzUsuńWasz gość jest uroczy i bardzo fotogeniczny :)
Wygląda już na tyle "dorośle", że nie powinno być problemów z przysposobieniem go do życia w naturze. Miał szczęście, że na Was trafił :)
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam
Śliczności! Ja uwielbiam wróble i często obserwuję je w ogrodzie:) Mam nadzieję, że uda się przywrócić go do naturalnego srodowiska!
OdpowiedzUsuńŚliczny mały pierzaczek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to będzie mieli wróbla domowego ;-)
OdpowiedzUsuńZa czas jakiś zapewne założy u Was gniazdo :-)
O jaki slodziak, ja tez w dziecinstwie ratowalam wszelakie zwierzatka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To chyba mały mazurek. Szczęściarz:) Łapiecie mu muszki i tłuste gąsieniczki? Udanego polowania:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń