W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





23 maja 2011

Gość

W niedzielę do nas zawitał niespodziewanie. I na razie zamieszka z nami.
Powód prosty, trza gościa nauczyć latać, jeść...


Wypadła ptaszyna z gniazda nad pokojem dzieci.  Szczęściem, Janko akurat wyglądał przez okno i dojrzał maleństwo wśród trawy. Drobniutki i maleńki z gatunku wróblowatych, na razie mamy problem ze wskazaniem z której dokładnie ptasiej rodzinki gość pochodzi :)
Prezentuje się uroczo, co widać na zamieszczonych zdjęciach:


 Konwersuje aż miło. Od brzasku, ledwo słonko zza horyzontu wylezie... Dziś będzie nocował w łazience, mowy nie ma na powtórkę z pobudki świtem bladym:>
Mamy nadzieję że szybciutko powróci do natury, choć raczej nie ma szans wielkich na powrót do gniazda rodzinnego :(
Tymczasem zachwyceni niespodziewaną bliskością z "dziką naturą" podglądamy, podpatrujemy i uczymy się :)

Pozdrawiamy ciepło:)

7 komentarzy:

  1. Jak mówisz o trelach skoro świt, to przypominają mi się pierwsze wakacje z mężem, gdzie mieliśmy zapewnioną pobudkę również skoro świt dzięki kogutow - zaczynał potworne pianie pod naszymi oknami tak koło 5 rano, kończył o 7, bo wtedy gospodarz włączał piłę :/ A mieliśmy się wyspać na wakacjach! ;)
    Wasz gość jest uroczy i bardzo fotogeniczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda już na tyle "dorośle", że nie powinno być problemów z przysposobieniem go do życia w naturze. Miał szczęście, że na Was trafił :)
    Ciepło pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczności! Ja uwielbiam wróble i często obserwuję je w ogrodzie:) Mam nadzieję, że uda się przywrócić go do naturalnego srodowiska!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny mały pierzaczek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. No to będzie mieli wróbla domowego ;-)
    Za czas jakiś zapewne założy u Was gniazdo :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. O jaki slodziak, ja tez w dziecinstwie ratowalam wszelakie zwierzatka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba mały mazurek. Szczęściarz:) Łapiecie mu muszki i tłuste gąsieniczki? Udanego polowania:) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń