Wszystko się zaczęło w sobotę.
Od rozłożenia maszyny szyjącej, i próby zrealizowania kolejnego z TYCH projektów co to od dawna czekają na realizację. I oto ON, projekt prawie doskonały. Choć jak dla mnie doskonały w każdym centymetrze, choć fachowiec krawiecki pewnie by się czepnął tego i owego;)
Czemuż tak się nadymam???
Otóż jest tego ważna przyczyna, albowiem uszyłam całkiem SAMA spódniczkę dziewczyńską,
O! Powód do nadymania jak malowany, i w sam raz zrozumiały ;)))
No i nie mogłam się powstrzymać, wystroiłam Tosię i szybciorem popędziłam z dzieckiem do ogrodu, co by jeszcze przed zmrokiem zdjęcia porobić. I taka fajna sesja wieczorowa powstała:)))
Najpierw Tosia usadziła się malowniczo na huśtawce:) że niby romantycznie...
Następnie dziewczę ustawiło się w krzaczkach, że niby zagubiona dzieweczka...
kwiatków też nie mogło zabraknąć, ale to już mama kazała...
No i wreszcie POWÓD GŁÓWNY opuchlizny na mym licu :))))
Spódniczka galowa w przybliżeniu, tu z paskiem dla ozdoby i urody:
Tu nawet falbankę widać, z tkaniny kwiatkowej, co to sie strasznie gniecie, i nijak pomysłu na nią nie było...
no... może prócz korali szmatkowych, już wiosenką prezentowanych :)))
i "CUDO" w stanie rozkładu..., znaczy malowniczo rozłożone na trawce ogródkowej:)
Bardzom rada z efektu. Nawet opuchlizna mi nie przeszkadza, i radości nie zakłóca :))) Same rozumiecie, PIERWSZA odzież uszyta i w sumie udana.
Strój galowy córa posiada. Rozpocząć rok szkolny bez wstydu może, co więcej sama się w lusterku przegląda, minki stroi, gada coś pod nosem, więc chyba tez zadowolona :)))
Do kompletu szyje się jeszcze drobiazg na włosy, ale to już innym razem.
Teraz zmykam, idę kompres na twarz sobie zaaplikować, bo jeszcze popękam a szwy na twarzy nie są moim marzeniem :)
Pozdrawiam ciepło :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nooooooooooo nooooooooooooo :]
OdpowiedzUsuńJeeeeejjj! Też bym puchła!! Super!!
OdpowiedzUsuńO żeeszsz Ty! No rewelacja! A Tosia na huśtawce sam urok i wdzięk. Pozdrawiam przezdolną mamuśkę i piękną córuśkę :)
OdpowiedzUsuńWspaniała spódniczka. Super pomysł z wykorzystaniem wzorzystego materiału. ale najbardziej pomysłowy jest pasek!!!
OdpowiedzUsuńNo toś córę wyposażyła!
OdpowiedzUsuńBez krępacji, ba! nawet z dumnie podniesionym czołem, do szkoły pomaszeruje!
Gratuluję pierwszorzędnie wykonanego zadania:)
no no no :)
OdpowiedzUsuńwidzę , że obie jesteście spuchnięte - Tosia z racji nowej sĻodniczki i zdolnej mamy, a Ty z racji uszycia pierwszej odzieży :)
piękna spódnica
aplikacje i pas - cudo
buziaki :)
ale literówka - spódnica a nie sĻodnica ma być :)
OdpowiedzUsuńA ja spuchłam z zazdrości!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna spódniczka!!!!
Badz dumna bo jest z czego, fantastyczna spodniczka, nie jakas tam prosta tylko od razu wypasiona!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anita - :DDD, ja też nie mogę uwierzyć ;))
OdpowiedzUsuńMoniś - dzięki, już powoli schodzi ;))
Ivonko - dziękuję, to ta nad którą pracowałam gdy zadzwoniłaś :)))
Madziu - dziękuję, a pomysł dzięki tutorialom które sama gdzieś dawno wynalazłaś :)))
Amaggie - dziękuję bardzo!
Kasiu - złapałabym ;)) Dziękuję, fajnie mieć córę dla której można te wszystkie dziewczyńskie dodatki podziałać :)))
Aguś - dzięki wielkie, mam nadzieję że opuchlizna już schodzi ? ;))
Anetko - Bardzo dziękuję, starałam się zadowolić swoja córę i dziewczynkę wciąż drzemiącą we mnie samej :)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Opuchlizna jak najbardziej zasłużona! ;) Ślicznie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńŚliczna spódnica .Super robota.
OdpowiedzUsuńKasiu - dzięki, cóż... starałam się ;))))
OdpowiedzUsuńAtenkowo- witaj i dziękuję:)
Śliczna! Nic tak nie cieszy, jak własnoręczna robota, zwłaszcza jak jest udana i praktyczna...wiem coś o tym, przeżywałam to ostatnio jak uszyłam spodenki na lato mojemu urwisowi, byłam z siebie dumna bardziej niż jak uszylam sukienkę dla siebie.... gratulacje i teraz to już polecą inne projekty, jeno patrzeć... pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziewczyńska super. Czapki z głów, bo ja maszyny nie tykam - tym bardziej podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńIQ7 - dziękuję:)Spodenki to moje kolejne marzenie szyciowe, rozumiem Twoją dumę:)
OdpowiedzUsuńSylwka - dziękuję:))))