dziś będzie ;-)
Jakoś mnie wzięło na błyskotki. Szaruga za oknem iście jesienna, nastraja mnie nostalgicznie, lekko lirycznie. Słucham sobie cicho delikatnej muzy instrumentalnej (fortepian), i dziubdziam w filcu...
I powstały błyskotliwe błyskotki nauszne:)
Tu w kolorowej "kupie" :
A tu solo:
Zdjęcia takie sobie, ale słońca jak na lekarstwo więc i zdjęcia jakieś płaskie, bure... ale zaręczam, bardzo ładnie się prezentują, miło dla oka pobłyskują zawieszone w uszach:)
I w sumie jestem zadowolona. Chyba jednak wymienię im zaczepy łączące z biglem. Na razie nie mam, więc przy najbliższej bytności w mieście mam nadzieję się w takowe zaopatrzyć :)))
Pozdrawiam ciepło:)
11 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super te kokoniki ozdobne - takiej formy filcu jeszcze nie widziałam :-)
OdpowiedzUsuńPiekne ozdoby!A pogoda..rzeczywiscie nie taka jak przystalo na sierpien!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Styrałam się dzisiaj przy ogórach i pomidorach i na błyskotliwy komentarz nie mam siły. Powiem krótko interesująco wyglądają te kokony, ciekawie jak nausznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)