W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





22 października 2011

Uwielbiam

swoją nową maszynę:)))
W pośpiechu szyłam nowy ciuszek dla córki. Okazja? Nie byle jaka, pasowanie na pierwszaka:))))
I tak, ja spasowałam córczyną spódniczkę, a Pan Dyrektor jej  własną osobę, z niezbędną informacją o prawach i obowiązkach ucznia :))) się działo! Cały miniony tydzień podporządkowany był przygotowaniom do TEJ właśnie uroczystości, stąd wspomniany szyciowy pośpiech :)


Spódniczka prosta, na gumce, bo chude to moje dziewczę, a spódniczki na gumce kojarzą mi się z nieprzesadnym dodaniem gabarytów:)) Ogólnie jestem zadowolona z efektu. Posiada podszewkę z tiulową koronką, i oczywiście coś co lubię bardzo - aplikacje:)))
Uwielbiam moją Janomkę, bardzo, szycie na tej maszynie to sama przyjemność, i te mnóstwo możliwości... po prostu bajka :)))
Efekty naszej współpracy oceńcie sami:






Dziś tyle, zmykam do prac domowych, zaniedbanych bardzo przez powyższą uroczystość, papapa:)

9 komentarzy:

  1. Qrcze ma zazdrość z posta na post wzrasta....buuuuuu...piękna spódnisia na pięknej modelce:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. no,no podziwiam i maszyny zazdroszczę cichutko;]

    OdpowiedzUsuń
  3. no Kochana, szalejesz, szalejesz
    chuda modelka cudnie grubo wygląda w tej spódniczce ;)
    piękne aplikacje i widzę, że masz wypasione ściegi :)
    buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna spódniczka:) Tak patrzę, podziwiam, wspominam i chyba troszkę zazdroszczę:)
    1. Umiejętności i lubienia szycia (ja dostaję rozwolnienia, jak mam usiąść do maszyny, a czasem muszę, siadam i dostaję;))
    2. Małej córeczki, bo moja już dawno bardzo dorosła i tak sobie u Ciebie patrzę i wspominam jej pasowanie na ucznia i otrzęsiny z przed lat bardzo wielu:)
    3. Pogody ducha, zapału i pomysłów.
    Pozdrawiam cieplutko i jesiennie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sliczna ta spodniczka, mozesz byc z siebie naprawde dumna:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Tosia siedzi w najprawdziwszej ŁAWCE!!! Też w takiej siedziałam, ale tylko przez pierwsze trzy klasy. Teraz musisz kupić (?) Tosi drewniany piórnik, a plastusia smama sobie niech ulepi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sentyment ogarnia na widok takiej ławki na miejsce z kałamarzem! Spódnica niezwykle klimatyczna - bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No wielki szacun,moja droga!!!!Spódniczka śliczna!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Qrko - dzięki wielkie:)Grunt to dobrze wybrana modelka :)))

    Anita - dziękuję, dobrze że cichutko :)

    Kasiu - o TEN efekt pogrubienia chodziło :) ściegi prześliczne mam, nie zaprzeczę :)

    Kaprysiu - ja miewam rozwolnienie gdy nie mam kiedy do maszyny zasiąść, więc rozumiem że w drugą stronę tez to działa:) Pogoda? Bywa ... ;))))

    Atenko - dziękuję bardzo:)

    Ziutka - NOOOOO!!! siedzi:)))) Sama ją wygrzebałam z piwnic szkolnych :)))) TAKI miałam pomysł :DDD A jako dodatkowy eksponat występował PLECAK zbity z deseczek, ooo, takie cuda wygrzebałam:)))) Plastuś już był tylko się zgniótł biedaczysko ;)

    Tuome - dziękuję :)))

    Kasiu - mnie tez ogarnął ,szczególnie że w zapomnieniu piwnicznym stała, :> Ja też pamiętam takie właśnie ławki:)

    Aga - DZIĘKUJĘ :)

    OdpowiedzUsuń