W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





3 grudnia 2011

HA!!!

się zrealizowało wreszcie!
Dumnam z siebie niesłychanie:)))
A wszystko dzięki koleżance która zmotywowała mnie ostatecznie. Motywowała zresztą barwnie i interesująco: "pokaż mi jak się robi, no pokaż wreszcie... " Niby żaden problem, bo nie mam z tym problemu, ale jednak zawsze "coś" stało na przeszkodzie, najczęściej ten nieszczęsny czas:P Wreszcie nadejszła wiekopomna chwila, nazwałam ją , chcąc upamiętnić TĘ chwilę " zatrzymaniem niemożliwego", i skutecznie zmotywowana naumiałam koleżankę, przy okazji czyniąc coś o czym myślałam dwa roki z hakiem ;)) I już mam, własny, wymarzony, przepiękny (dla mnie), i w ogóle cała jestem na "ach" :)))
Oto pierwszy naszyjnik filcowany mymi ręcami, tu w przybliżeniu:


Teraz wariacje na temat:



 Taki ón, mój i jeno mój.
Wdzięczna mogę być tylko motywującej koleżance, gdyby nie ona, naszyjnik ten nadal przebywał by jeno w mej wyobraźni, teraz ma możliwość przyozdobić mą osobę:)))

Przy okazji zaprezentuję jeszcze jeden mój wytwór naszyjnikowy, ten inspirowany pracami niezawodnej Kaprysi:) I chyba ze względu na ową inspirację kapryśnie mi się działał :) Wreszcie jest, i sobie wygląda, tak sobie... ale znośnie w sumie, więc pokazać mogę:





 I tyle, zmykam do dalszych prac, mogę je nazwać bez kozery "wyczynowymi", ale o nich wkrótce:)))

Papa

13 komentarzy:

  1. O kruca BOMBA! No REWELKA najprawdziwsza! Cudeńka poczyniły Twe zdolne rączki. Oczu oderwać nie mogę. Moja robota leży i kwiczy a ja się tu gapię.
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to ja tu tyle pisalam...i zżarło:(((((((....piekności...a tak to podpisuję sie pod tym co napisała IVONNA....bądź dumna-masz prawo:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. nosz bomba kobito, bomba.
    buziole

    OdpowiedzUsuń
  4. no piękne naszyjniki wymodziłaś :)
    dziękuję Twojej koleżance za motywacje Ciebie :D
    buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. Aleś poszalała! Piękne naszyjniki, zdolniacho - oba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, jestes niesamowita!
    Porwac sie na takie cuda, to jest wyczyn, pieknie wyszly.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. żartujesz? to Twój pierwszy?
    Boski jest. Normalnie professional na maxa!!
    :**

    OdpowiedzUsuń
  8. ale cuda wyfilcowałaś!zazdroszczę i podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. O żesz Ty zdolniacho - ja chcę taki kwiatowy!!! No proszę, pliz! pliz! pliz! Zrobisz mi taki? Mogę nawet dwa lata czekać, jak chcesz - nawet trzy, ale zrób mi taki!!! Już niedługo będą wakacje, Tosia przyjedzie do mnie, Jaśka wyślesz do babci i będziesz miała dużo czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Iwonko - dzięki serdeczne, jesteś niezawodna ;D Mam nadzieję że robota nie ucierpiała zbytnio przeze mnie ;))

    Qrko - no to jestem :))) Dzięki wielkie:D

    Haneczko - bardzo dziękuję, nie wiesz jak się cieszę Twoimi słowami :)))

    Kasiu - przekażę podziękowania i dzięki serdeczne :)

    Kasico - dziękuję, szalenie mi miło że się podobają:)

    Atenko - oj tam, oj tam żadne porwanie :))) Tylko czasu jakoś brakło coby pomiąchać czesanki;)) Dziękuję bardzo:D

    Madziu - oficjalnie potwierdzam to pierwszy naszyjnik filcowy niekulany. Wyszedł pewnie dlatego że tak długo dojrzewał w mej łepetynie ;)))

    Olu - bardzo dziękuję, nie ma co podziwiać, tylko myk mydełko i czesanka i pójdzie :))))

    Ziutko - wiedziałam że tak powiesz, wiedziałam!!!! :))) I widzę że czas wolny na ciapanie już mi zorganizowałaś, fiu fiu, faktycznie Ci zależy:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna filcowa biżuteria:)Super!Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne filcaczki - dobrze, że ktoś Cię zmotywował i wyskoczyły z Twojej głowy na świat rzeczywisty i namacalny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasiu - dziękuję pięknie :D

    Sylwka - za motywację wdzięcznam niezwykle, z tych motywacji powstały jeszcze dwie broszki, i czekają na wykończenie ;P Dzięki:)))

    OdpowiedzUsuń