W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





16 lutego 2012

Pamiętacie?

Tytuł nieco przewrotny, zaraz zrozumiecie dlaczego ;)))
Znalazłam, właściwie odgrzebałam coś czym od jakiegoś czasu planuję się zająć.
A w środku takie oto znalezisko...






Ciekawe nieprawdaż???
Jest to strona z jakiejś gazety, mogę przypuszczać jedynie że z Olsztyńskiej, ponieważ służyła jako wyściółka dna walizki po dziadku Osobistego. Na jej odwrocie znajdują się inne artykuły, dzięki którym dowiedziałam się że pochodzi z roku 1955 (informacja o VIII Wyścigu Pokoju 1955 r.).
Stąd tytuł, nieco sparafrazowany, jednak znany : PAMIĘTACIE? Są wśród nas pamiętający...
A oto owe COŚ:



Mam jeszcze dwie podobne, tylko tekturowe i mniejsze. Jedna od mojego ojca, druga od znajomej, która zamierzała ją zwyczajnie wyrzucić - URATOWAŁAM ;))) Nareszcie znalazłam dla nich miejsce i zastosowanie, o czym inną razą :)
 No to pa, śmigam do roboty, korzystam, WRESZCIE!, ze zwolnienia lekarskiego, na którym wylądowałam w poniedziałek z diagnozą: stan zapalny zatok:P Dziś już lepiej, choć nie powinnam tego ogłaszać wszem i wobec, ponieważ w poprzednim poście radośnie głosiłam swe ozdrowienie, a tu od poniedziałku znowu zdrowotny KLOPS.
Moja babcia zawsze powtarzała NIE CHWAL DNIA PRZED ZACHODEM SŁOŃCA! Było słuchać starszych - orzekła z młodzieńczą swadą, hehehe... ;))

9 komentarzy:

  1. Piekne znaleziska:)))))...i sama sie przekonałam,że nie można sie chwalic zdrówkiem...hihihi:))

    OdpowiedzUsuń
  2. o to Ci się trafiły skarby, rysunki cudne, a walizki na pewno wspaniale wykorzystasz :)
    buziaki i zdrowiej bez chwalenia się :)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham takie znaleziska, zazdroszczę, i już!;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się ckni za rysunkami Zbigniewa Lengrena, szczególnie za przekrojowym Panem Filutkiem. Stare walizki , fajna rzecz:) Czeka na mnie jedna na działkowym strychu. Może kiedyś się doczeka;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiadać muszę hurtem bo net mi nawala :((
    Tak więc ogólnie wyjaśniam:
    - znaleziska mają lat kilka, tylko czasu jakoś nie było żeby je ogarnąć ;)))
    KAPRYSIU - NO WŁAŚNIE tak mi się wydawało że to "ojciec" Filutka :))) Czyli ową niewiadomą jest najprawdopodobniej stareńki fragment Przekroju :) Ale fajnie:)))

    Bardzo dziękuję za każde dobre słowo:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Gazetki stare ale jakie wyrazne wszystko,dobrze sie przechowało.I pokaz koniecznie te walizy!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Walizek takich fajowych u mnie niet choć kiedyś były, ale słuch po nich zaginął. Za to kilka roczników Przekrojów lata 60 i 70-te, oprawionych gdzieś schowanych leży tylko gdzie? Oto jest pytanie.
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Waliza zapowiada się ciekawie - czekam na odsłony gotowej. No i o adres wysyłkowy się uśmiecham ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale super walizkowy spadek. EXTRA!!!

    OdpowiedzUsuń