W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





12 kwietnia 2012

Znowu...

Niepozbierana jestem ostatnio.
Nowe nadciąga, świat zielenieje, a ja się telepię.
Nie wiem w co ręce włożyć, chaotycznie coś zaczynam, po czym łapię się za coś innego, by po chwili znowu łapnąć inne... Pogubiłam się w tym co muszę, co powinnam i co trzeba. Co ważne a co mniej...
Za dużo naraz się dzieje i chyba zaczyna dopadać mnie zmęczenie. Mam wrażenie że wpadłam do głębokiego dołu z którego wyjść nie potrafię.
Nie mogę doczekać się wyprostowania moich ścieżek!
Żyję nadzieją że nastąpi to wkrótce. Bardzo zaczyna doskwierać mi ta moja niemoc.
Kiedyś tam, w chwilach mniejszego otępienia zrobiłam. Znowu...
Niektóre poszły już w świat. Niektóre jeszcze czekają na ten świat ;)
To chyba dla udowodnienia samej sobie że wciąż coś umiem, że wciąż jeszcze jestem sobą...





 W sobotę zamierzam się relaksować. Podróżniczo - widowiskowo - zakupowo:)
Może po weekendzie wrócą mi siły witalne. Na razie kiepsko mi to idzie.

Pozdrawiam ciepło:)

13 komentarzy:

  1. relaksacji życzę.......a te niebieskie kfiotki cudne:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Turkusowe brochy skojarzyły mi się z tropikalnym morzem, ciepłem i rozgwiazdami (chociaż to ostatnie to trochę chyba bez sensu ;-) Życzę Ci powrotu sił! Ja wciąż zbieram się po grypie żoładkowej... Pozdrawiam i życzę udanego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, to chyba możemy sobie podać ręce, bo ja też jakaś zagubiona/zmęczona/zagoniona. Świat mi miga, a ja już sama nie wiem w co ręce włożyć :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Przesilenie wiosenne wszystkich chyba daje się we znaki, jest na to rada- przeczekać :) Gwarantuję, że za kilka dni będzie lepiej i prościej :)
    Pięknie pofilcowałaś :)

    pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne kwiatki a co do reszty- Też tak mam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie też to dopadło, trzyma i puścić nie chce :(
    Na dodatek ze świątecznych wojaży wróciłam przeziębiona. Ech... choć kilka dni ciszy i spokoju się marzy.
    Udanego weekendowego relaksowania życzę. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. teraz tylko spokój może nas uratować.... oby do soboty... a właściwie do wieczora.... pełen relaks :)

    OdpowiedzUsuń
  8. turkus- kocham ten kolor i ona mi sie naj pododba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne kwiaty !
    Pozdrawiam i udanego relaksowania się zyczę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też coś mam problemy z okiełznaniem siebie :/ Kwiaty - fantastyczne! Wielu sił witalnych wszystkim życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. piękne kwiaty ^^
    z dołkiem - rozumiem, współczuję (tym bardziej, że u mnie podobnie) i posyłam dobrą energię :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Witajcie:)
    DZięki dziewczyny za wirualne wsparcie:) Relaks wypadł iście nierelaksowy, ale o tym wkrótce. Tymczasem serdecznie pozdrawiam i do WKRÓTCE, mam nadzieję ;)))

    OdpowiedzUsuń