Szczególnie doskwiera mi brak przetworów. Może chociaż za pomidory i paprykę się wreszcie wezmę, żeby tak zupełnie bez niczego nie zostać:P
Mały przerywnik zrobiłam i takie puszki sobie malnęłam.
Czekały dłuuuuugo, wiela lat nawet, na swoją wielką chwilę.
I któregoś dnia napatoczyły się w ręce, a że potrzebowałam małej odmiany, to trzasnęłam na pastelowo:)
Co wcale nie oznacza że już nie zakochałam się w nowych...
Tak mnie naszło na pastelki, pewnie dlatego że jesień za progiem... hmmm... zawsze pod prąd :>.
Teraz mam dodatkowy problem, gdzie je postawić...
W ogóle staram się działać ostatnio intensywnie.
Goście pojechali. Dom z przyległościami powoli wraca do porządku sprzed gościowego. Od poniedziałku mam tydzień urlopu, a w związku z nim mnóstwo planów... Ciekawam ile z nich uda się zrealizować???
Na pewno szykuje mi się wielki com back do filcowania, jesień za pasem, więc wszystko na czas :).
Na koniec jeszcze chustecznik. Pudełko stało i czekało ze trzy lata. Dojrzałości nabierało:)
Na kwiatowo mnie ostatnio wzięło ;)
Jakiś czas temu dostałam wyróżnienia Od Kini z Trzeciego pięterka, od Maneruki oraz najświeższy od Margott - bardzo dziękuję, miło jest usłyszeć tyle miłych słów:) Jednak wyróżnień nie przekażę dalej albowiem jest tyle osób które musiałabym obdarować, że ich przekazywanie zajęłoby mi miesiąc chyba :P Tak więc, dziękuję jeszcze raz za miłe słowo i ponownie dziękuję za wyróżnienia :)
Słońce wyszło zza chmur - może jeszcze bezie miło?!
Pozdrawiam ciepło
z przekazywaniem wyróżnień zupełnie cie rozumiem:)))...piekne pastelki....ale mnie na nie jakosik do domku w ogóle nie bierze...ciekawe na jak długo:))))
OdpowiedzUsuńI mnie długo nie brało, ale jak już puszki ZNOWU w łapki mi wpadły, to od razu wiedziałam że pastelkami je potraktuję. Pewnie i tak trafią do pokoju córy ;)))
Usuńo w mordę,ale fajowe puchy. I Ty to Iva tak wsio sama malnełaś? :**
OdpowiedzUsuńNooooo :)))
OdpowiedzUsuńKiedys próbowałam swoich sił w akwareli i pastelach, ale to było milion lat temu. Teraz czasem chciałabym pomazać sobie, ale wciąż ten brak czasu :P
Chystecznik jest oklejony papiórem:) żeby nie było :)))
Śliczne pastelki, ale chustecznik po prostu mnie zachwyciła - kwintesencja "delikatności"
OdpowiedzUsuńWitaj:) I mnie spodobał się ten papier - długo czekał na swoją chwilę:)))
Usuńcudne puszki i kolorki bardzooo ciekawe ! Dziękuję za odwiedziny :-)
OdpowiedzUsuńWitaj, dziękuję:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńprzecudne prace :0
OdpowiedzUsuńzachwyciły mnie i oczu nie mogę oderwać :)
Dzieęuję bardzo:)
UsuńBardzo fajne te puszki, a na pastelki tez mam teraz faze :)
OdpowiedzUsuńusciski
Atenko, dzięki wielkie:) Pastele mają to COŚ ;)))
Usuńten chustecznik jest boski!!!! chyba się w nim zakochałam ;)
OdpowiedzUsuńAguś, w chusteczniku?!?!?! No wiesz ;))))
UsuńDzięki:)
Chustecznik boski! Kochana, Citra kupiłam w Anglii przez neta, bo w sklepie nie znalazłam. Stąd też możesz kupić, ale przesyłka do Polski 46 zeta, ja skorzystałam z tego, że akurat tam byłam, więc przesyłka mnie kosztowała 2,5 funta.
OdpowiedzUsuńno właśnie, dostępny tylko w ten sposób też znalazłam, więc chyba będę musiała zadziałać podobnie:))) Dzięki
Usuń