W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





4 października 2012

Znowu różne ;)

Kolejny zrealizowany pomysł.
Chodził za mną ze trzy lata, i jak to u mnie bywa zawsze stało "coś" na drodze do jego realizacji ;P
Teraz i ja mogę wreszcie pochwalić się, że jestem szczęśliwą posiadaczką własnego...
Pele-mele :))




Pierwszymi zawieszkami stały się róże, bo szydełko mnie opętało! Prawie się z nim nie rozstaję, to już najprawdziwsze uzależnienie:)


Bardzo podobają mi się te dziergane róże, chyba juz mam pomysł na kolejne ich wykorzystanie.
Tym bardziej że powstały kolejne biżuty, również przy wykorzystaniu szydełka.
Tu działałam wespół zespół z laleczką dziewiarską:



A tu już tylko szydełkowo, i choć ten wzór jest ogółowi już znany, przeze mnie jest bardzo lubiany, więc nieraz jeszcze będzie tu prezentowany:
ale się rymło ;)))



Cóż, mówiłam, wciągnęło mnie  machanie kawałkiem drutu, bardzo nawet :)))
Podstaw szydełkowania nauczyła mnie jeszcze babcia, potem na wiele lat zapomniałam o nim, a szkoda, bo dziergałam nawet serwetki, taka byłam wyszkolona ;)))
Mogę powiedzieć że obecnie szydełko w mej dłoni stanowi niejako jej przedłużenie, w sumie bywa naprawdę pomocne w różnych życiowych sytuacjach :)
Dziś na przykład wpadła mi pięciozłotówka w szczelinę między podłogą a szafką, i nijak nie mogłam jej wydobyć (swoja drogą że się tam wepchała?!), i co? Oczywiście w ruch poszło szydełko:)))
Moneta odzyskana, a szydełko dalej działało rączkami memi ;)))
Kto wie, może z rozpędu przypomnę sobie jak to serwetki niegdyś dziergałam???
Byłoby miło:)

Pozdrawiam ciepło - oby utrzymało się jak najdłużej:)

28 komentarzy:

  1. Śliczne te dziergańce, zwłaszcza te z kwiatami :) A czy jest gdzieś sposób wykonania tych z koralikami? Chętnie bym się nauczyła czegoś nowego :) No i jak gruba musi być nitka? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne róże, bardzo mi się podobają. A korale - efekt znany, ale sposób wykonania nie, więc chętnie sobie tutaj pooglądam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałam dodać, że pele-mele też piękne - bardzo użyteczna rzecz, więc chyba i ja się w końcu skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna jak piękna, przede wszystkim dość praktyczna :)
      Dziekuję:)

      Usuń
  4. Bardzo piękne są te róże. A co powiesz na małą wymiankę? Konfitura marchewkowa popędziłaby do Ciebie, a do mnie mogłaby majestatycznie przybyć róża? Och. Rozmarzyłam się:-)))
    Uściski
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmotywowałaś mnie - za mną pele-mele też juz chodzi dłuższy czas. Najwyższa pora je skonstruować :)
    Naszyjniki mi się podobają, mimo iż nie lubię nosić nic a szyi.
    A szydełko też mnie opętało, tylko ja zaczęłam produkcję bożonarodzeniowych bombek i aniołków...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pele -mele oglądam i podziwiam na różnych blogach ale jakos natchnienia na zrobienie brak.... Twoje śliczne..
    I biżuterię podziwiam szczerze..No super!!
    na szydełku robić nie umiem.. Babcia nauczyła mnie robić na drutach.Kiedyś robiłam sporo, nawet swetry...ale teraz to zupełnie nie mam na to czasu...
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na drutach babcia też mnie nauczyła, ale jakoś cierpliwości mi do nich brak:P Za to bardzo zazdraszczam tej umiejętności każdemu kto ją posiada:)))
      Dziękuję:)

      Usuń
  7. śliczne pele mele, ale te naszyjniki boskie :)
    co to jest laleczka dziewiarska i jak to działa???
    ściskam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie małe ustrojstwo, chyba najlepiej będzie gdy sobie wpiszesz hasło w google :))) Bziaki:)

      Usuń
  8. Wszystko mi się podoba - i pele-mele i róże. Tej wiosny po kilkunastu latach przeprosiłam sie z szydełkiem, a kiedyś (dawno, doawno..) też robiłam serwetki. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to szydełkowo zakręconych jest więcej, fajnie:))) Dzieki:)

      Usuń
  9. U mnie tez pele-mele "na tapecie" ale nie dla mnie tylko na zamowienie :)
    Twoje jest sliczne!
    Szydelkowe rozyczki uwielbiam!
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę powiedzieć że też uwielbiam ;))

      Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń
  10. Ale kapitalne te szydelkowe naszyjniki!!!! Bomba:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pele-mele jakoś mi weny brak. Wolę podziwiać na innych blogach :-)
    A Ty Iwonko, jak zwykle, czarujesz formą, treścią i wykonaniem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniś dzięki wielkie:) Wreszcie dojrzałam do dziewiarstwa, choć w tak ograniczonej formie ;))) DZiękuję:)

      Usuń
    2. Hehehe! A chusty nie chcesz se dziergnąć? ;-) Szybkie są i efektowne :-)
      Jak coś, to wiesz... ;-)))

      Usuń
    3. A chciałabym, chciała! I co z tego skoro liczyć nie lubię :> Piękne są chusty, szczególnie Twoje, ej... a może zapraszasz na nauki, hę ?! ;)))

      Usuń
  12. Tym razem przegięłaś ;) naszyjnik szydełkowy już wiem że będę miała bo jest boski :) mam nadzieję że jutro oglądnę wszystko z bliska :) buska
    p.s. dopiero dzisiaj znalazłam czas aby usiąść i coś napisać....

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobra, już się nie tłumacz - czekam na rehabilitację - DZIŚ! ;)))Dzieki ;)))

    OdpowiedzUsuń
  14. kochana ..ja wczoraj włączyłam pana nauczyciela:"youtube"...i postanowiłam nauczyć się czegoś więcej niz łańcuszka,słupka ,półsłupka...postanowiłam zrobić narzutkę taką z babcinych kwadratów....no i wsiąknęłam....znalazłam inny ,cudny,,,jak dla mnie wzór.....i lecę sobie:))))) pele-mele..idealne....a naszyjniki --ten z niebieskościami i brązami-moi faworyci:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda??? O takiej narzutce też myślałam, zaczęłam nawet taką robić sześć lat temu dla syna - prościutka, scieg niezbyt wymyślny, sporo kwadratów już miałam i... nie skończyłam, chyba nadszedł czas żeby coś z tym zrobić ;)))Tylko... gdzie te zrobione kwadraty???
      Dziekuję ;)))

      Usuń
  15. Witaj
    Przepiekne pele mele, ja swoje całkiem niechcący rozwaliłam, i muszę zrobić sobie drugie.
    Naszyjniki cudo i te włóczkowe i te koralikowe.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. super pele mele i twoje szydełko cudeńka :) Fajny blog :))

    OdpowiedzUsuń