W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





5 marca 2010

Gotowe!

Ciasta upieczone, ciasteczka też, i przed chwilką skończyłam dekorowanie tortu!
Można świętować:)))

W tym roku jestem przygotowana na czas, cieszę się ogromnie, bo nic mnie tak nie wyprowadza z równowagi jak kończenie czegoś na ostatnią chwilę.
Tort w sumie jest taki sobie, zeszłoroczny wg mnie był powalający, zgodny z ówczesnymi zainteresowaniami Janka czyli pociągowymi.  Ukochaną bajką wówczas był "Tomek i przyjaciele" więc zadanie miałam stosunkowo proste. Jesli znajdę zdjęcie to pokażę. Uważam że był fajny.
Tym razem nie miałam pomysłu na tort. Wymyśliłam w końcu tematykę samochodową, a że synu lubi Zygzaka Mac Quina (nie wiem czy poprawnie napisałam) to właśnie tę postać miał tort uosabiać. Hmmm, jakby tu... zobaczcie sami...





Ten tort to jeden wielki zbiór pomyłek:) Najpierw wyciełam z biszkoptu nie taki kształt jaki powinnam, a potem, podczas barwienia kremu okazało się iż użyty barwnik (w butelce koloru  jasno czerwonego - i to już powinno wzbudzić moje wątpliwości) jest żółty i tak powstało COŚ.
W ogólnym zarysie jest podobny do tworu samochodopodobnego:),zwróćcie uwagę na tablice rejestracyjne:), jednak nie o to chodziło głównej projektantce - wykonawczyni, czyli mła:))
I tak, zamiast słynnego Zygzaka powstał pojazd o marce bliżej nieokreślonej (raczej zabytkowej), koloru yelow- przynajmniej kolorek konkretny!
Powiedzmy że jest to Super Wyścigówa Retro:))) I bardzo liczę że Janko też tak będzie uważał:))
Chyba była jakaś piosenka o żółtym samochodzie???
Wiecie co? Grunt żeby smakowała:)
 Ciągle optymistycznie pozdrawiam wszystkich zaglądających:))

Wiadomość z ostatniej chwili - Jaś ma ropne zapalenie ucha:(((( Biedactwo, cierpi bardzo, jak na złość jutro Wielki Bardzo wyczekiwany DZIEŃ:((( Mam nadzieję że zaordynowane leki podziałają przeciwbólowo i nie dokońca zepsują mu zabawę. Oby.

3 komentarze:

  1. Po pierwsze - szybkiego pozbycia się bólu dla Jasia! Myślę, że na widok takiego tortu (że już o prezentach nie wspomnę ;-))wszystkie bolączki mu miną jak ręką odjął.
    Nie wiem, jak wyglądał ubiegłoroczny tort, ale na widok tego autka dostałam regularnego ślinotoku!

    A Jasiowi życzę: góry prezentów i pociechy z Rodziców ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejku, biedny Jasio - zdrowia życzę.
    Tort fajny wyszedł, pokaż koniecznie pociąg zeszłoroczny, bo mój średniak zapalony kolejarz i chętnie skopiuję :)
    I wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ,dużo prezentów i spełnienia marzeń dla Jasia.:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki, jak sie okazuje Janko to twardziel:), Choróbsko dzieje się mimo nas, i cieszymy się ogromnie, bo dobrze to rokuje na przyszłość:)

    Tort zjedzony, nieskromnie przyznam się że smaczniusi był:)))

    Zdjęcie ubiegłorocznego zamieszczę niedługo, obiecuję!

    OdpowiedzUsuń