wykonałam plan pięcioletni:))
Miałam taki zamysł żeby zrobić sobie w ogrodzie płotki wiklinowe. Pomysł ten narodził się ponad pięć lat temu, dokładnie w maju, w rok naszej przeprowadzki do wybudowanego wreszcie domu, a która miała miejsce, uwaga: 11.11.2004 roku. Wieki temu:)))
No i wreszcie pomysł został zrealizowany, dokonało się!
Przedstawiam wszem i wobec małą architekturę ogrodową wykonaną przez mła, z czynnym udziałem dzieci osobistych (przy okazji: czym zmyć smołę z odzienia i rąk malutkich?:)
Architektura ogrodowa jest naprawdę mała, jakieś półtora metra długoszcza (lubię Chmielewską:) oraz tak na oko z 60 - 70 cm wysokoszcza:)) .
To moja pierwsza próba plecenia wikliny, marzę o koszach, ale to kiedyś. Na razie płotek sobie stoi.
Problemem przy pracy okazała się długość i grubość zdobytej wierzbiny - zapewniam nie cięłam drzew, wykorzystałam gałazki drzew poprzycinanych jesienią, i jak się dziś okazało że zachowały giętkość, to plotłam:).
Wspomniana grubość i długość powodowały że nie mogłam dobrze zakończyć płotka, nie powinno być na końcach sterczących badyli, za to winny być one subtelnie zaplecione wokół słupka.
Cóz, jak powiedziałam pierwszy to mój raz, gałęzie sobie leżały, co miały się zmarnować, wzięłam co było i plotłam.
Na razie wystarczy, ciekawam jedynie czy aby owe gałązki, a właściwie "słupki" pomiędzy którymi plotłam, przypadkiem się nie zazielenią... No bo skoro wszystko jakby "żywe" było jeszcze, taka możliwość występuje, wierzba do żywotnych wszak należy...
Czyżby miała powstać Żywa mała architektura ogrodowa???
Zobaczymy:)
26 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piękna architektura:-)
OdpowiedzUsuńa propos żywych płotków: w jednym z magazynów o ogrodach widziałam piękną altankę uplecioną w długich, żywych, zielonych i liściastych gałązek wierzby. Czy muszę dodawać, ze w ubiegłym roku posadziłam wierzbę energetyczną, na taką samą altankę?;-) Ba dzień dzisiejszy wierzba ma patyki długie na prawie 2 m i całkiem niedługo będzie się nadawać na altankę:-)
Znam pomysł, znam:))
OdpowiedzUsuńMyślałam nad namiotem z wierzby dla dzieci;)
Zastanawia mnie jednak jedno, mianowicie, wierzba jest niesamowicie ekspansywna, ciekawi mnie czy nie rozlezie sie tam gdzie nie powinna, jak maliny na przykład:))
Wiesz cos na ten temat? Jak to jest u Ciebie??
Pozdrawiam:)
kurcze-lepiej późno niż wcale :P
OdpowiedzUsuńa efekt żywy byłby wielce interesujący :)
Jak znam życie, to zapuści korzenie, że hohoho!
OdpowiedzUsuńWierzba to wyjątkowo żywotne zielsko.
A smołę najpierw posmaruj masłem, a potem zmyj wodą. Tłuste plamy z dzieci zejdą w myciu, a z ubrań po praniu, po uprzednim polaniu ich płynem no mycia naczyń :-)
Anita - rzeczywiście efekt będzie ciekawy, poczekamy, zobaczymy:)) Martwi mnie jednak czy się nie rozpełznie...
OdpowiedzUsuńAta - dzięki za doradztwo:)), Z Janka smoła już zlazła, gorzej z ciuchami, popracuję nad nimi:))
Żywotna jest, te gałęzie przezimowały na stosie już ściętych, jeśli wypuści korzenie to... szacuneczek:)))
Ivalio, u mnie na razie sterczą pojedyncze długie badyle, bo sadziłam wierzbę w ubiegłym roku, wczesną jesienią, ale u moich rodziców rośnie już kilka lat w jednym miejscu, owszem, rozrasta się trochę na szerokość, ale jakiejś szczególnie morderczej ekspansji nie ma, wystarczy na bieżąco wycinać co niepotrzebne
OdpowiedzUsuńDzięki, wobec tego zaryzykuję, jeszcze w tym roku zasadzam namiot:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witam,trafiłam do Ciebie dzięki Twojemu wpisowi o roletach.
OdpowiedzUsuńI jeżeli pozwolisz zostanę na dłużej?!
Płotek śliczny i efekt imponujący!
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
J:O)
Dziękuję i rozgość się, proszę:D
OdpowiedzUsuńAaaa, tak mi się nasunęło ogrodowa jeszcze, jakby ci się zachciało aronię sadzić, to od razu mówię, ze to badziewie rośnie nawet na betonie i rozrasta się jak wściekłe.... przez dwa lata walczyłam z wielkim krzaczorem (1:0 dla mnie), a teraz hoduje 3 sadzonki prowadzone na paliku i wierzba przy nich ro jest małe miki:-)
OdpowiedzUsuńO aronii słyszałam, na razie nie chcę, potem pewnie gdzieś w kątku, niech sobie rośnie.
OdpowiedzUsuńMam za to borówkę amerykańską i zamierzam dokupić jeszcze kilka krzaczorków. Posadzę właśnie przy małej architekturze:))
Dziękuję, i zapraszam do wymiany doświadczeń ogrodniczych:))).