W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





4 marca 2010

Idą gąski drogą...



Na wielu blogach wiosna panuje, na wielu zaczyna być już świątecznie. Robi się, że tak powiem, atmosfera drobiowa:)). Ha, skoro trend taki panuje to i u mnie będzie trendi przedstawiam gęsinki ctery - jakby rzekł syn mój własny:)




Takie ostatnimi dniami poczyniłam dekoracje wielkanocno - wiosenne, już się "czynią" następne, lecz na chwilę obecną muszę zawiesić działalność dekoratorsko -rękodzielniczą, albowiem święto nam sie szykuje:),
i to nie byle jakie: Janko cztery lata kończy!!!
Rosną nam dzieci jak na drożdżach, a pamiętam jak był tyci tyci, mruczący, tulący się, całkowicie zależny ode mnie, przecież to było przed chwilą zaledwie... A dziś cztery lata, jak to szybko zleciało....
Teraz Janek to dyskutant, uzywający słów: efektowne, fantastyczne, ekscytujace, ponadto, tymczasem, bodajże itp...
Wszystkiego musi dotknąć, doświadczyć...
A mimo wszystko, nadal jest naszym malutkim SYNUSIEM (z charakterem:)))

1 komentarz:

  1. słodkie te kaczuchy,takie trochę rustykalne :)
    To lat dla Synka.Mój kończy w kwietniu dwa latka,wprawdzie długo nei powie takich słów jak twój :P ale charakterny jest już teraz :)

    OdpowiedzUsuń