W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





14 marca 2011

Obrazki

Że wiosna nadciąga wiadomo nie od dziś.
Na wszystkich znajomych blogach rozpoczął się sezon wiosenny. I w domach i zagrodach:)
My również nie byliśmy gorsi i do wypęku wykorzystaliśmy uroki pierwszego prawdziwie wiosennego weekendu.
Dziś głównie obrazki:)

Pączkuje:)
Moja wiśnia japońska.

Znalezisko.
Czyżby pierwsze wiosenne kwiaty???

Pobliski staw ciągle straszy lodem...

Pojęcia nie mam co to za roślina.
Ale kolorem trochę ubarwia suche trawy.

Ogniskowy sezon rozpoczęty :)
Hura!!!!

I przeszczęśliwe dzieciaki. 
Nareszcie wyciągnięte huśtawki...

... i rowery!

Były też pozy i spacery :)

Całe dwa dni spędzone przed domem!!! Dawno już tak nie było :)
A najfajniejsze jest to że mam kalosze, więc wreszcie i mnie błoto niestraszne :)))
Tylko Janek biedaczyna bez gumowego obuwia, bo stracił swoje kaloszki w ubiegłym roku podczas zabawy ze smołą :> Trza dziecku zakupić nowe, wszak sama przyjemność takie taplanie się w kałużach... choć ja nie często czuję bluesa w tym temacie ;> Ale co się dziwić, dwadzieścia kilka lat bez kaloszy, więc od nowa trzeba odkryć w sobie dziecko, będzie fajnie, chyba...:)

Wiosna Panie Sierżancie, wiosna, nadchodzi z miłym dla ucha kląskaniem :)))

Pozdrawiam.

11 komentarzy:

  1. Wiosna, wreszcie i nareszcie!!!Jak miło wyjśc na działeczkę cos podziałać.I dzieci jak szczęśliwe!!
    Bużka

    OdpowiedzUsuń
  2. Kaloszki to podstawa! Wiadomo! Ale miały dzieciaki frajdę! Wiosna jest cudowna. Niewątpliwie!
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aagaa - miałam zamiar bardziej ogrodniczo popracować, ale ziemia jednak mocno jeszcze zmarznięta, więc tylko troszkę porządków poczyniłam. Ale tak, trochę słońca i się CHCE! :D Nawet kawa smakuje lepiej, gdy pita na podwórku :))

    Asiu - Tiaaa, podstawowa podstawa:))) Prawie siedem lat mieszkania na wsi, a kalosze dopiero teraz :) My, "starszaki" również mieliśmy frajdę:)))

    Ciepełko ślę :))

    OdpowiedzUsuń
  4. kalosze- zakup podstawowy i uniwersalny ( mój małżonek nawet używa ich jako obuwia domowego i dlatego pół grządki mam już w domu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Olu - a mój zakładałby gumiaczki nawet do gajera :) Grządek w domu u nas mrowie dwie małe i jedna duża, plus psia - stosownie do gabarytów lokatorów, ja jestem od ich WYKOPYWANIA;)Grządek znaczy:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. taaa wiosenka - psie gówienka na chodnikach, codzienne czyszczenie butów, wczoraj ciepło, dziś zaś zimnica z deszczem - ja chcę już porządnej wiosny - z ciepłym deszczem czyszczącym chodniki, ze słonkiem wpadającym do mieszkania, z temp na dużym plusie coby czapek i innych zimowych gadżetów nie zakładać
    sorki że marudzę, ale mam dziś kiepski dzień i jeszcze te pogoda wrrr
    działki zazdroszczę i możliwości wyhasania dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu - niestety, każda pora roku ma "pewne" mankamenty :) Topniejący snieg odłonił nie tylko "pachnące kwiatuszki" chodniczkowe:> Takie życie, a ta wyczekana, ciepła wiosenka zaraz przyjdzie - szybciej niz nam się wydaje:))) Cierpliwości w oczekiwaniu zatem, Tobie i sobie życzę :)) Ciepełko ślę, mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  8. No i musiałaś te kiełbaski pokazywać, musiałaś!? Ślinka mi teraz cieknie, a śliniaka pod ręką nie mam ;)
    Fajne okazy u Was rosną - zwłaszcza te z drugiego zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A u mnie jak wreszcie miałam przymusowy wolny weekend to brzydko, a jak dzis do pracy to 18 stopni w cieniu buuuu

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasica - no musiałam, musiałam, bo sama się doczekać nie mogłam :)))) Okazy przywleczone przez pieska starego :)))

    Hanuś - berek!!! Ja tak zawsze miałam!!! Nareszcie odmiana :))))

    OdpowiedzUsuń
  11. To Ty powiedz pieskowi, żeby na przyszłość parę od razu przynosił, a nie jednego buta ;)

    OdpowiedzUsuń