Nie rozdaję, nie, nie:)
Pamiętacie czerwoną, papierkową stówę, z roku nie pomnę którego?
Moja siostra cioteczna ma syna (dorosły już, przystojny, facet) który jako dziecko był jak ta stówa:) Ślicznie ryży:))
Napatrzeć się na to złoto nie mogłam. Złoto dosłownie i w przenośni, żywy dzieciak, błyskotliwy i... ryży:)))
Och, jak ja chciałam posiadać w domu własnym rude dziecię!:) Takie marzenie miałam, i na marzeniu się skończyło. Jedno czarne, drugie ciemne blondi. Też piękne, i moje! Nie zamienię na żadne ryże, ale uwielbiam złoto na głowie pasjami, i charakterek przy tym:DDD
No to teraz mam wiewiórę w domu!!!
Tadadam!!!! Przedstawiam wszem i wobec, nowego członka rodziny.
Przepraszam wszystkich rozczarowanych - niestety, żywe stworzenie przez naturę stworzone, nie przez moją starawą maszynę :DDD
Członka przedstawiam, tudzież członkinię, albowiem chyba się deczko machnęłam w ocenie płci stworzenia. Nic to, jest jak jest, i pozostanie co wzięte:))). Jeszcze są trzy, śliczne, mruczące i słodkie. Zaznaczam: odbiór osobisty. Ach, rudych już niet;)
Proszę bardzo, odsłona pierwsza:
Teraz dylemat, jakie "imię" wybrać. Toś życzy sobie Zuzę, Jaś wymiata Maćkiem (ulubiony przedszkolny kolega). Ja tam wolę coś Mietkowatego, ale Osobisty się sprzeciwia. No i dylemat powstaje, szczególnie jeśli nie wyjaśnimy w najbliższym czasie płci kocięcia miłego;P
Tymczasem odsłona druga:)
Może podpowiecie jakieś imionka???
Przyznam się że przemyśliwuję też nad Atą tudzież Atkiem, o ile obecna właścicielka tego pięknego nicku się zbytnio nie zbiesi lub co gorsza obrazi.:DDD. Od zadniej strony sprawy, czyż to nie byłoby miłe "uczczenie" obecności, bo nie pamięci przecież, na to jeszcze dużo za wcześnie :DD???
No to odsłona trzecia, bo plotę głupotę:
Sama słodycz przyznacie same:D
I te oczęta błękitne, niewinne jeszcze, i pyszczek słodziutki, sama puchata radość:)))
I myszy może będzie łowił...
W przeciwieństwie do leniwego czarnego pobratymca - Bazylego...
No to odsłona czwarta i ostatnia dzisiaj:
Piękna ryża stówa, normalnie piękna:DDDD
Pozdrawiam złociście:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
slodkie kocie! koty powinny miec ustawowo zakazane dorastanie :)
OdpowiedzUsuńA nie może być Stówa? :)))
OdpowiedzUsuńŚliczna kotka/kotek. :D
Słodkie rzeczywiście, jednak dorastanie dla mnie nie stanowi problemu, wszak każdy etap życia ma swoje uroki,a jak dorośnie może myszy będzie łapał? Bo teraz to myszy chyba jego:)))
OdpowiedzUsuńUczepiłam się tych myszy, ale od sierpnia do grudnia roku zeszłego walczyłam z nimi na salonach. Grę prowadziły ze mną wybitnie nie salonową. Mam zatem dość na rok obecny. Może rudasek odstraszy przynajmniej mysią hołotę:))
Stówa??? Hmmmm, w sumie mogłoby być, dla dziewczynki Setka wobec tego:DDDDD
Dobry pomysł, dzięki:))) Może rodzina podchwyci:)
Piękna Setka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - mama ryżego chłopaka :)
A w skrócie "Setuchna", jak z czułością o najmniejszej potrzebnej dawce alkoholu mówią mieszkańcy mojego podwórka;)))
OdpowiedzUsuńPiękna jest, zawsze chciałam mieć rudego kota, ale los mi sprawił czarnego jak smoła...
Kasiu, wiem, widziałam, miło skomentowałam płomienny kolor owłosienia Twego synka:))))
OdpowiedzUsuńOd razu się bym zakochała, ale nie letni, a ja nie wolna;DDDD
Pat, no właśnie, setka kojarzy się wielorako:)))
I finansowo, i procentowo, kolorystycznie i "włosiście" - wszechstronnie znaczy:)))
A mój Bazyli tez jest czarny, i leniwy jak... diabli;>
Jaka słodka! A Setka pasuje !!! Chyba ,że to on , to może Dolar!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Aga, może być dolar, tylko dolar raczej zielony... No chyba że w monecie i złoty:))))
OdpowiedzUsuńMoże być:)
jestes boska BOG ZAPLAC!:)dziekuje jutro zabieram dzieciaki i w las po bez .:)aha a kocio slodkasny przypomina mi mojego kocia kiedys jak bylam mala.niech sie dobrze sprawuje.pozdrowionka
OdpowiedzUsuńKociak słodziutki!!!Widać ,że będziesz z nią miała Sto pociech!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
J:O)
Mam takiego małego rudaska-kocurka, który mi tylko pozostał z 4 kocich latorośli ( inne już w adopcji).Kocurek zwie się Monty- od cyrku Monty Pytona, bo z nim cyrk jest za darmo.Ach cyrk! To prawie Matrix w kocim wydaniu.RUDE JEST PIĘKNE :)))
OdpowiedzUsuńHihi, bo ja w pierwszej chwili to pomyślałam, że Stówa z tytułu notki to imię kotka. :)
OdpowiedzUsuńSetek dla kociaka Stówcia dla kotki. :)
Cieszę się, że się podoba i mam nadzieję, że rodzince podpasuje.
Sama słodycz! Ja także proponuję stówę, albo setę. A dla kociaka, może swojsko - ryży.
OdpowiedzUsuńWiecie co? Właśnie moja mama przypomniała mi gdy ja dziewczęciem słodkim będąc w wieku lat dwa i pół, posiadałam kota. Dorodnego i ryżego.
OdpowiedzUsuńMieszkalismy wówczas na ostatnim pietrze w bloku - więc wysoko. Kot łaził sobie po parapecie (od str. mieszkania), ja podobno sie przestraszyłam że wypadnie z okna i ściągałam go z tego parapetu. Za ogon...
Kot hamował...Pazurkami na mojej buzi...
Mam pamiatkę...Jedną blizenkę...
Hmmmm, może to prawda że rude to wredne i fałszywe;))))
swoją droga jako kot też nie życzyłabym sobie ciągania za ogon!Bezczelność:))))
Miło mi że zaglądacie, jeszcze mi milej że tyle tu miłośniczek zwierzątek :))))
Pozdrawiam serdecznie
Ameliio, no problemo:)) Smacznego i na zdrowie:)))
o matko ależ on piekny/ piekna.
OdpowiedzUsuńUroczy, słodki.
Może jesteś fanem kreskówek i bedzie Garfieldem?