Szczególnie zaś jeśli dotyczy zazdrości o własność... dziecka.
Własnego w dodatku :P
Pozazdrościłam, bardzo nieładnie córce swojej torby tanecznej, którą to zresztą sama jej uszyłam.
Pozazdrościłam i zaraz zakrzyknęłam: aaaałłłłłaaaa!!!!
Torbę sobie uszyłam.
Na wzór torby Tosinej. Spodobał mi się wzór, to pomyślałam że i ja mogę taką zaposiąść.
Zaposiadłam a jakże. Uszyłam ją sobie zaraz jeszcze w piątek. Tak mnie wzięła ta zazdrość:P
I na samym końcu szycia omalże nie wszyłam sobie w torbę na wieczną pamiatkę... palca serdecznego:P
AŁA!!!
Paznokieć szczęściem cały, bo tego bólu już bym chyba nie wytrzymała. Przeszyłam za to prościutko i z niezwykłą precyzją, opuszkę paluszka swego, na szczęście lewej ręki, co niewiele zmieniło w kwestii bólu, jednakże jest o tyle wygodniejsze iż jestem praworęczna, więc... szczęście w nieszczęściu :))) Goi sie już, choć sobota była mocno... pulsująca:)
Nie mniej jestem właścicielką torby własnej PRACOWITEJ, albowiem pracowicie służyć mi będzie: zakupowo i pracowo właśnie:)))
Oto i winowajczyni przeżyć mych bolesnych:
Gwoli wyjaśnienia: zapięciowa pętelka jest wszyta PROSTO, wiatr wiał podczas "sesji", więc torba "ożyła" nieco:)
W Tosinej torbie też jest kieszonka. Zazdrość nakazała jej wszycie także w mojej...
Ale moja jest z lamówką:)))
Ale moja jest z lamówką:)))
Kwiatowe zapięcie
I tak oto z paskudnego uczucia powstała praktyczna torba pracowita.
Wiem jedno, z całą pewnością, na drugi raz mocno się zastanowię zanim komukolwiek czegokolwiek POZAZDROSZCZĘ. Mało że to niegodne to jeszcze bolesne. Hough!
Pozdrawiam cieplutko:)
Ivalio (hmmm ciekawe imię, skad pomysł na taki nick?) ach mimo że bolesnej to życzyłabym kazdemu takiej kreatywnej a nie niszczącej zazdrości... Torba piekna ... cos mi się wydaje że córa zapragnie zamienić się z mamą ... Tak sobie myslę jak to jest mieć córeczkę i synka ... mam dwóch synków i mają swietny kontakt bo jest mała róznica wieku między nimi a myślę, ze będzie jeszcze lepiej ...
OdpowiedzUsuńe tam, taka zazdrość jest w porządku :P szczególnie kiedy przynosi takie fajne efekty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
O matulu... Palca to ja sobie jeszcze nie musiałam pruć ;-D
OdpowiedzUsuńEfekt super! Wart "pulsowania" ;-)
Zazdrość bardzo efektowna, a przeszytego palca współczuje. Podobno każda szyjąca powinna to przeżyć ( coś jak upadek z konia ), więc wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńaz mnie zabolalo ... brrr chociaz jak w nagrode za ten ból jest taka sliczna torba to sie da zniesc :)
OdpowiedzUsuńKerry - jeśli chodzi o dzieci, fajnie mieć parkę, kontakt super mają, pod warunkiem że w pobliżu nie ma dziecięcej konkurencji, wtedy jest podział, i zazwyczaj znajdują się w dwóch różnych grupach:P
OdpowiedzUsuńNick - tak wyszło, trochę do imienia, trochę natura "romansowa" podszepnęła:))) A Kerry skąd??? :))))
Angelo - dziekuję bardzo:)))
Ata, w sumie łatwo się "spruł" :))) Też tak myślę :)))
Kulinia - witaj:) bardzo dziękuję, i masz racje, tak mówią, ale czy koniecznie mnie musiało to spotkać?? :))))Tak to jest jak się zazdrośnica spieszy:))))
Niesława - ból już przeszedł:) Znaczy poszło ku dobremu:) Dziękuję bardzo:)
Pozdrawiam serdecznie
Torba fajna , szkoda,że tworzona w bólu. Moim największym na razie wyczynem było przyszycie robótki do własnych spodni( zorientowałam się dopiero jak chciałam wstać:)
OdpowiedzUsuńFantastyczna torebusia :)
OdpowiedzUsuńja niestety kiedys sobie paluszka przyszyłam- ojjjjj bolało jak diabli:)
pozdrawiam cieplutko
OLQA - dziękuję, słowo uznania od TAKIEJ twórczyni toreb to nie byle co:))))
OdpowiedzUsuńJa ostatnio łapie się na tym że mam ochote podczas szycia ręcznego wibć sobie igłę w nogę... Taki odruch w sytuacji gdy musze ja na moment odłożyć, teraz czekam kiedy to zrobię :P
Mili - nie wiem czy w tej sytuacji rzec mogę: "jak miło że jest nas więcej":P
Pozdrawiam miło:)))
Torba śliczna!Kwiatuszki są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńWspółczuję przeszycia palca!
Pozdrawiam
Torebusia świetna! I kwietne dekoracje pięknie na niej wyglądają. Zupełnie nie pojmuję po co chciałaś tam jeszcze palec przyszywać;)
OdpowiedzUsuńUważaj jak będziesz pracować z wyrzynarką aby zazdrość wtedy Cię nie zaślepiła bo ojojoj....strach pomyśleć.
Pozdrawiam cieplutko:)
Aagaa - dziekuję:)
OdpowiedzUsuńIVonna - osz, Kobieto Ty mi juz tak miło nie życz ;))
Palec juz sie goi, o wyrzynarce nawet nie myślę, brrr:)))
Tak sobie myślę do czego bys doprowadzila, gdyby ten palec jednak sie pojawił, taka męska torba. Juz widze tę zazdrośc męską, która pcha do wyjecia igły i szycia szycia szycia po paluchach po materiałach po stołach.
OdpowiedzUsuńe tam, z zazdrości czasami pozytywne efekty powstają :] szkoda kciuka! ale za to masz świetną torebke "temi rencami" zrobioną :]
OdpowiedzUsuńW tym przypadku zazdrość to piękne uczucie, skoro taki owoc daje :) :) :) Jak najwięej takich momentów zyczę :)
OdpowiedzUsuńHannah - wolę nie myśleć, mimo wszystko :)))
OdpowiedzUsuńAnita - masz rację, ale i tak niezdrowo. Poza tym "temi rencami" i krwią własną też:)))
Violetko - no czasem zazdrość daje dobry efekt, ale tylko czasem jak widać:))))
Ty zazdrośnico ;-) Ale fajną torbę uszyłaś .
OdpowiedzUsuńKwiatuchy nadają jej charakter-super !
Teraz możecie się z córką wybrać razem np. na wspólne zakupy :-)
Ivalio Kerry to od, moim zdaniem , najładniejszej części Irlandii: Ring of Kerry, a że od dziecka jestem zakochana w tej wyspie to tak zostało...
OdpowiedzUsuńCyrylko - właśnie o to chodzi! :DDD
OdpowiedzUsuńKerry - no to teraz rozumiem:))) Dzięki za wyjaśnienie, a Irlandia to moje wielkie marzenie turystyczne - tez tak mam od dziecka niemalże:))
Serdecznie pozdrawiam:0
To teraz ja Ci zazdraszczam!;) Auć, już mnie palec boli ;)
OdpowiedzUsuńTorba, co tu dużo mówić pierwszoklaśna! Fajnie dobrałaś materiały, podoba mi się:) Pozdrówka:)
O ja!!! Torba z przygodami!! Szczescie w nieszczesciu, ze to lewa reka!!! Potwierdzam Ring of Kerry, przecudny!!! Jedno z miejsc, ktore trzeba zobaczyc, chodz raz!!! Caluje z Twojego i mojego wymarzonego miejsca!
OdpowiedzUsuńJoluś - nie zazdraszczaj, jeszcze się zatniesz ;) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńAsiu - No właśnie tak mi się wydawało że Ty w tamtej okolicy mieszkasz. Kerry słyszała ???:)))
Dziękuję:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Torba sliczna ale jakim kosztem....:-)
OdpowiedzUsuńNaprawde uszyta idealnie z podszewka, kieszonka no jestem pod wrazeniem.
Pozdrawiam
Torba bardzo fajna. Materiały sa świetnie dobrane (lubię sztruks)i dałas ładna podszewkę. Podobają mi się kwiatki na przodzie torebki.
OdpowiedzUsuńSzyj Kochan dalej ale teraz uważja na siebie na paluszki :)
pozdrawiam
Atenko - bardzo dziękuję:)))
OdpowiedzUsuńMaJu - Dziękuję, mam nadzieję że to pierwszy i ostatni raz. Tak to bywa gdy się jest gapą:)))