W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





23 stycznia 2011

Dziadkowo

dziadkowo było prawie skromnie...
Prawie, bo forma prościutka, ale zdobienie PRZEBOGATE!!! A to za sprawą dzieci:


Takie oto serduszka zawieszkowe dzieciaki ozdobiły. Matka owych dzieci przeżyła chwile grozy...
Dziecko chłopięce zbiesiło się że bzdurami zajmować się nie będzie, bo ON chciał "sam uszyć", a matka w paradę bezczelnie wlazła jego chęciom i potrzebom... Ech... ja tylko paluchy chciałam dziecku oszczędzić :)))
Zgodnie z wolą najmłodszej latorośli (starsza po chwili wahania również wyraziła takową potrzebę, aczkolwiek ciszej artykułowaną... ) najbliższe dni upłyną matce na przyuczaniu swych dziatek do nauki zawodu... szwacza, okresowo zapewne też rozpruwacza... a może nawet częściej niż okresowo...
Może co wyjdzie z naszej "współpracy", że się tak na wyrost z nadzieją wyrażę :)

A dziś, po burzliwym dniu wczorajszym, i podjęciu niezwykle impulsywnej decyzji o spędzeniu wieczoru i NOCY (!!) dnia ubiegłego u rodziny zaprzyjaźnionej, podobnie jak my przyozdobionej dwójką uroczych pociech, ranek spędziliśmy w ... GWIAZDACH!!!! Ha! Kto jeszcze tak miał jak my?!?!?

Najpierw czekaliśmy, oglądając takie piękne zdjęcia:

 Potem usiedliśmy w wygodnych fotelach...

 Żeby dzieki takiemu oto urządzeniu...

Móc obejrzeć TO :

...mniej więcej, ponieważ TAM ciemno było, i zdjęcia nie wyszły :> Więc to zdjęcie ze zdjęcia TAM prezentowanego:)
Gdzie mogliśmy być ???
W Naszym Olsztyńskim Planetarium na programie pt. Opowieść samotnej gwiazdy. 
Dzieciaki zakochane w "kosmosie" :))) Polecam taka wyprawę jeśli ktoś ma w swoim pobliżu planetarium, szczególnie że teraz w okresie ferii zimowych przygotowane są programy dla dzieci w różnym wieku, również dla tych najmłodszych. Polecam :)
aaa... i lubię bardzo spotkania pod wpływem impulsu, tego pozytywnego rzecz jasna :)))

Pozdrawiam ciepło :)

10 komentarzy:

  1. Serduszka przeurocze!!!
    Świetnie spędziliście czas!!
    Pozdrawiam.
    J:O)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serca mnie zauroczyły!
    Pozdrowienia przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ucz dzieci ucz, bo czego Jaś i Toś się nie nauczy, tego Jan i Ton (???) nie będzie umiał! Widzę, że szykuje się rodzinny biznes. Ty będziesz projektować, dzieci szyć i pruć, Osobisty zajmie się dytrybucją - z głodu nie poumieracie :)
    A wizyty w Planetariun zazdroszczę. Trzydzieści lat koło niego mieszkałam, a jakoś nigdy nie wypadło po drodze. Teraz muszę poczekać, aż Ricardo podrośnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. o jacieeee
    moje bachorki by były zachwycone wizytą w planetarium
    życzę pojętnych uczniów i niepokłutych palców :)

    a prezenty dla dziadków urocz, bo prosto z serca ozdobione - matka nie znasz się :P
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Prezent dla dziadków uroczy! Efekty Waszych wspólnych szyciowych poczynań koniecznie pokazuj.
    Wycieczka do planetarium świetny pomysł.
    Ja na ferie jeszcze tydzień muszę poczekać.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne serca!
    Ucz dzieci, ucz! Nie marudź!
    Moja pani inż (in spe) ma chęć poszaleć maszyną, ale... Chce i boi się ;-D
    Czekam, aż sama dojrzeje i mnie wygryzie ;-)
    Planetarium fajna sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Asiu - pod wpływem impulsu, fajnie wyszło :)))

    Aagaa - dziękuję:)

    Ziuta - "bo nauka to potęgi klucz: :) Znam kilka jeszcze takich porzekadeł, sie staram zatem od czasu do czasu :)))
    Ricarda dawaj na przechowanie do mnie, 25 minut programu wytrzymamy - a potem impulsywnie, na spotkanko zapraszam :))

    Kasiu - nie dziwie się, ja sama oglądałam projekcję z otwarta buzią:) Dziękuję:)Przeca wiem że z serca! :)

    Ivonko - Janek już zbiera materiały do szycia - SWOJE!!! Co wcale nie oznacza że zdobyte w uczciwy sposób - podbiera moje! :))

    Ata - Nie marudzę, gdzież bym śmiała, dziś zahaczam o aptekę, po plastry, środek dezynfekujący obecny u mnie od zawsze:) Damy radę :)) Pokaż Ani o co chodzi z maszyną, załapie w godzinkę:) Chyba że to Ty się bardziej boisz? Może wygryzie? ;D

    Kasica - wielkie DZIĘKI :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś Ty! Ja się nie boję. Ja mam nadzieję, że popsuje ją w cholerę :-DD

    OdpowiedzUsuń
  9. super serca,szkoda że moje szkraby nie mają dziadków...a jakie fajne maluchy...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń