W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





13 stycznia 2011

Obietnice


 Każdy składa obietnice. Nie znam osoby która tego nie robi.
Obiecujemy różne rzeczy.
Są odważni obiecujący "złote góry". Są pesymiści którzy nie wierzą w żadne "słowo honoru" traktując czyjeś słowa jak natrętną muchę. Są i tacy dla których dane słowo jest "cenniejsze od pieniędzy", ale są też i tacy którym jego dotrzymanie zajmuje mnóstwo czasu :/
Ja należę do tej ostatniej grupy. Obiecuję często.
Obiecuję w dobrej wierze. Obiecuję i NAPRAWDĘ bardzo chcę się z tej obietnicy wywiązać ale...
No właśnie, ALE zazwyczaj stosunkowo szybko staje na mojej drodze :/
To ALE psuje mi zamiary i szyki, stawia w niezręcznej sytuacji, zawstydza, wprowadza zamęt, prowadzi nieraz do łez. Tak, tak, nawet do łez...
Dawno temu, prawie 12 MIESIĘCY temu złożyłam obietnicę. Nie byle komu, własnym dzieciom.
I jej nie dotrzymałam. Mam mnóstwo wymówek, jedna lepsza od drugiej. Co wcale nie zmienia faktu że nie dotrzymałam słowa danego swoim dzieciom. Smutno mi się zrobiło, gdy Jaś bawiąc się swoimi samochodzikami przypomniał sobie nagle: "Mama obiecała nam kiedyś matę wyścigową, taką jaką szyła dla kolegi... Obiecała i zapomniała. A ja nie mam jak się bawić..."
Smutne?
Prawdziwe niestety.
Nie będę się usprawiedliwiała, nie o to chodzi. Ja sama mam poczucie że zawiodłam. Uczę dzieci że wypowiedziane słowo jest ważne, że jeśli coś obiecują powinny starać się wywiązać z danej obietnicy.
Zawiodłam JA, i nie umiałam dzieciom wytłumaczyć DLACZEGO. Bo niby jak ???
ALE - znowu:) Pomyślałam że tym razem słowa są tak naprawdę zbędne. Jak pomyślałam tak zrobiłam.
Zasiadłam do maszyny i zaczęłam spełniać daną DAWNO TEMU obietnicę :)
Oto efekty mojej poprawy (zdjęcia kiepskie, słońca brak - wybaczcie:( ):

 Ratusz

 Zabytkowa brama

 Lilie wodne na stawie

 "Kopiec" ronda
 Zabudowa szeregowa
CAŁOŚĆ - widok z "lotu ptaka" :)

 Dzielnica szkolno - parkowa

 Dzielnica  Bezpieczna
 "Stare Miasto" :)

 Rondo z przyległościami

Dzielnica willowa

Praca zajęła mi 5 dni. Od rana, z przerwą na pracę, i po powrocie ponownie wracałam do szycia. Nieraz do 1.00. Nie piszę tego żeby udowodnić jaka jestem dzielna, nie o to chodzi. Piszę, ponieważ wiem że gdybym dotrzymała słowa wcześniej, dziś nie musiałabym tak "zasuwać".
Mata wzbudziła zachwyt dzieci. Co więcej, uczestniczyły w jej szyciu, ponieważ realizowałam również ich pomysły. Dziecięce sugestie obejmowały między innymi sklep, rondo, szkołę :) Podczas gdy ja szyłam kolejne elementy maty, dzieciaki skutecznie sprawdzały jej wytrzymałość, jakość "dróg", wielkość parkingu przed remizą strażacką:). Mata jest skończona. Praktycznie.
Muszę jeszcze ją podszyć drugą tkaniną, i obszyć lamówką. 
ALE prezentuje się nieźle, nieprawdaż?
I najważniejsze DOTRZYMAŁAM SŁOWA :)
Wreszcie!

WAŻNY dopisek - przyjrzałam się zdjęciom, mało że niewyględne to jeszcze szwy  widać jakieś takie byle jakie :> Szwy faktycznie takie sobie, ale szyję na starym Łuczniku, który zbyt wielu wzorów ściegów nie posiada, więc, możliwe że  troszku rażą te niedoskonałości. Nie mniej dobrze trzymają :)

Pozdrawiam serdecznie życząc dotrzymywania obietnic wszelakich.
Nawet tych najmniejszych :)))

27 komentarzy:

  1. mata jest BOMBOWA !
    u mnie też czasami tak jest z tymi obietnicami :) ale myślę ,że liczy się efekt końcowy :)

    pozdrawiam serdecznie z Chałupkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zatkało mnie normalnie, wiesz? mam buzię otwartą i zatrzymałam się na WOOOOW :)
    rewelacja!!!! Ty to jesteś dopiero SUPER MAMA!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale to śliczne, moja mata która miała byc prezentem urodzinowym w listopadzie jest cały czas w planach. Ale ten klomb z kwiatami to chyba sobie z papuguję - mam nadzieję, że się nie pogniewasz.
    pozdrawiam
    Makneta

    OdpowiedzUsuń
  4. piękna mata Wam wyszła :)
    normalnie chylę czoła za precyzyjność i pomysły

    a co do obietnic i jakiś przeszkadzających "ale" - też tak niestety mam :(
    nawet w stosunku do siebie

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. super mata! nie szkodzi,ze wykonana z poślizgiem

    OdpowiedzUsuń
  6. o wow!!! Cudna mata!!! Bardzo pomyslowa, kolorowa i dopieszczona!!! SUPER

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej, jaka świetna mata!
    No to się wywiązałaś z obietnicy:)
    Ja próbuję .... miałam o tym na blogu napisać ... ale nie obiecuję bo ..... mam niestabilne życie i nie wiem co będzie jutro:)
    Pozdrawiam optymistycznie ... Danka

    (obiecałam w tym roku dużo gadać/pisać ale ...:))

    OdpowiedzUsuń
  8. ge-nial-na!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jestem pod ogromnym wrażeniem(ile szczegółów!)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze mam ostatie promienie neta i jeszce udaje mi sie cokolwiek pakowac i podglądać co tam w moim ukochanym swiecie i co ja widze. Dech mi zaparło, mata jest przepiękna i jak sie czeka na takie cudo, to mozna i rok poczekac. Ja musze mieć taka sama. ale może se odpuszcze i poczekam z jej szyciem jeszcze. Ale pomysł cudowny a aran zacja plastyczna-palce lizac. Powyje jeszcze.
    BUZIOLE W NOCH i pstryk mnie nie ma buuuuu

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczęta, dziekuję bardzo za dobre słowo:)
    Mata i tak nie jest z tych wymarzonych przeze mnie - nie podoba mi się tkanina podstawowa na której naszywałam aplikacje - jest zbyt ciemna, ale... musiałam się szybko zrehabilitować w oczach dzieci, więc z braku laku... No nie miałam kiedy pojechać na zakupy:> Grunt że dzieci szczęśliwe, a to najważniejsze:)
    Jeszcze raz dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dostałam wytrzeszczu oczu, patrząc na to cudo! Coś wspaniałego! No i lepiej późno, niż wcale;) Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem pod wrazeniem maty i ogromu pracy jaki w nia wlozylas.
    Jest BAJECZNA!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. jej! Mata jest rewelacyjna! ale ta obietnica to najważniejsza- spełniona!! gratulacje bo wyszło cudnie i dotrzymałaś słowa!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. To była Obietnica przez duże O i powstała Mata przez duże M, a Ty jesteś SUPER MAMUŚKA przez duże S U P E R M ;))
    Buziaki posyłam *)

    OdpowiedzUsuń
  15. Iwonko! Poślizg wprawdzie był, ale mata jest! Nie rób sobie wyrzutów. Dzieciaki są przeszczęsliwe! I nie będą Ci wyliczać opóźnienia :-)

    I tak ogólnie - wielki szacun dla Ciebie! Ta mata to mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
  16. I Ty się dziwisz ich zachwytom?!!! Dzieci zachwycone, ale to dla nich. I cała reszta oglądających bab również, chociaż to nie dla nich ;) Ja również jestem pod wrażeniem wykonania, pomysłowości dzieci i doboru wszelkich szczegółów :) Jak coś zasuniesz, to konkretnie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Mata niesamowita! Mnóstwo czasu i pracy kosztowała ale warto było!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. BOMBA jednym słowem! Moi chłopcy byliby wniebowzięci gdybym umiała cos takiego zrobić. A sama tez bym sie chetnie na niej pobawiła. Normalnie zazdroszcze umiejetności i pomysłowości:)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniała!! A dzieciaki nauczyły się, że dotrzymywanie obietnic jest ważne i mają wspaniałą mamę, która ZAWSZE dotrzymuje słowa, nawet jeśli troszkę przedłuża się to w czasie:) Mata to mistrzostwo świata!

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie Wasze przemiłe słowa :)
    Dziś syn wybłagał zaniesienie maty do przedszkola, zobaczymy czy wróci :)))
    Tzn mata czy wróci, bo Jaś to napewno:))

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  21. Zastanawiałam się właśnie nad uszyciem maty edukacyjnej dla mojego maluszka i trafiłam tu:)Twoja miejska plansza jest wspaniała. Mimo, że tyle czasu minęło od złożenia obietnicy, to jednak udało Ci się z niej wywiązać, dzieci tego nie zapomną:)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Alez śliczności. Rewelacyjna mata -te domki sa boskie.Ksztalty, kolory tkaniny fajnie dobrane Jestem pod wielkim, wielkim wrazeniem strasznie mi sie to podoba.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzieciaki zadowolone, obietnica spelniona i nawet sie zaloze ze nikt tych szwow nie zauwazyl, gratulacje za dotrzymane slowo i mnostwo radosci z maty Twoim pociechom :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Nisetety nie napiszę Ci żadnego komentarza bo jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie zanim moja opadnięta szczęka wróci na swoje miejsce..śni mi się taka mata dla dzieciaków ale to pewnie za jakieś 100 uszytych rzeczy...no dobrze z otwartą szczęką Ci napiszę....ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAŁŁŁŁŁŁŁŁŁ!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Podziwiam...cudna mata, mogę się tylko domyślać, ile frajdy mają z niej teraz dzieci:))
    Pozdrawiam:)
    Magda
    P.S. Dotarłam do Ciebie po linkach i z przyjemnością zostanę na dłużej:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeszcze raz BARDZO dziękuję :)))
    Milmato - witaj :)

    Donoszę iż mata wróciła, karierę zabawową chyba zrobi w przedszkolu - ale takie jej przeznaczenie przecież :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń