W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





23 lipca 2011

nie wszystko...

...złoto co się świeci.
A ja się "świecę" ;)
Delikatnie bardzo, w stylu romantycznym, w sam raz na podkreślenie ciepłych, letnich wieczorów i wyjść. Z tymi ostatnimi trochę gorzej, ale może jeszcze coś się ruszy w tej kwestii? W każdym razie jestem przygotowana :)
 Bo ja zrobiłam sobie świecidełko z tego co pod ręką miałam. I teraz się "świecę" :)






 Sama prostota i delikatność,  i mi się podoba :)
No i wreszcie nic mi nie spada z półki  niespodziewanie, w najmniej odpowiednim momencie, bo teraz wszystko odłożone, a co może się KIEDYŚ przydać, się przydało:)

Pozdrawiam miło:)

8 komentarzy:

  1. no i świetliste świecidełko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fiu-fiu! Romantycznie, rozważnie i świetliście! Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  3. no proszę - elegancja-francja;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Baaaardzo elegancki i życzę, co by było jak najszybciej gdzie wystąpić w tej dekoracji :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i bosko się świecisz. Brawo za pomysł! Uwielbiam takie rzeczy.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne to świecidełko! bardzo lubię taki styl! Mam nadzieję, że szybko Ci się przyda na letnie wyjście:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny, bardzo dziękuję :))))

    OdpowiedzUsuń