Wspominałam niedawno że nasza Tosia zaczęła lubić fotografowanie :)
Pozuje tak, aż zastanawiam się skąd jej się biorą TE pomysły na TE pozy, i jeszcze TE minki śmieszne:)
Fotografowanie lubi też nasz Jaś, ale on tak ma od zawsze :) Tylko czasem to ja nie zdążam ze zdjęciem, bo już synu widzi nowy, dużo ciekawszy obiekt do podziwiania, zaglądania i wywracania na drugą stronę, i znowu dalej leeeeciiiiii...
Mam mnóstwo zdjęć naszych dzieci.
Właściwie spontanicznych, choć duzo jest zdjęć pozowanych, tzw. portretowych. Wzmiankowana spontaniczność polega głównie na podsunięciu mamie (znaczy mnie:), pomysłu na zdjęcie w wybranym SAMODZIELNIE przez dzieci OTOCZENIU. Bywało że ustawiona do zdjęcia Tosia, która akurat chciała w TYM miejscu ( a Janek w tym czasie buszował w dalekich oddalach), przyjęła jakąś zaplanowaną sobie pozę, i nagle z wizgiem, niekiedy bosych pięt wpadał w kadr Jan, domagając się głośno swojej obecności na czynionej właśnie fotce... że też go pięty nie bolą od tego latania z oddali ;)
Dzięki tym dziecięcym zapędom fotograficznym, powstaje mnóstwo ujęć naszych dzieci. W różnych okolicznościach otoczenia,w różnych sytuacjach, i konfiguracjach osobowych. Niektóre zdjęcia prezentowałam wcześniej. Ale są też inne. Całe ich mnóstwo jest. Dziś właśnie o tych innych będzie, a pochodzących z ostatnich eskapad.
Zaznaczyć MUSZĘ bo to ISTOTNE - wszystkie te zdjęcia powstały z inspiracji miejscem w którym zostały zrobione, ale przede wszystkim przez dzieci niejednokrotnie domagających się głośno: MAMA!!! TU MI TRZAŚNIJ, TU!!! Miny gapiów? Cóż, bezcenne :))))
Ja sumiennie TRZASKAŁAM, jak kazano :)))))
Dużo im do super jakości, nie jestem przecież super fotografem. Nie mniej pamiątka bezcenna:) No i dzieci zadowolone z TRZASKANIA:))))))
Pozdrawiam zatem trzaskająco:)
21 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:) słodkie fotki i jaka pamiątka! Dobrze, że Twoje Pociechy są tak chętne do zdjęć za parę lat powrócicie do tych zdjęć z wielką radościa:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSuper. Takie fotki są właśnie najlepsze. Tak sobie Ciebie kochana podczytuję za każdym razem i zazdroszczę Tobie tej wspaniałej relacji z dziećmi.Widać,że jesteś wspaniałą matką.
OdpowiedzUsuń:*
Magda
Model i modelka pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńTakie zdjęcia to piękna pamiątka na przyszłość :)
Kurcze, ale masz przystojnego syneczka! A córa - jak malowana lala! Ja tez kocham miny zgorszonych przechodniów, którzy opatrznie rozpoznają sytuację. Na przykład mój syn nie mówi 'pupa' tylko 'tupa' i nie chce inaczej!Więc jak stłucze ją o zjeżdżalnie, to mówi 'boli mnie tupa', co niektórzy rozumieją jako d..pa i opinia wyrodnej matki gotowa ;)
OdpowiedzUsuńModel i modelka jak się patrzy :))) zazdroszczę , że się tak chętnie dają obfotografować.. moja mała ucieka przed obiektywem.. mam nadzieję, że i ona dorośnie do pozowania :)))
OdpowiedzUsuńSuper models.
OdpowiedzUsuńbuziolki
urodzenia modele!:)
OdpowiedzUsuńmiało być oczywiście " urodzeni" ale mi się palec omsknął:)
OdpowiedzUsuńOglądałam zdjęcia z Wojciechem. Przy jednym zdjęciu Wojtuś powiedział: "Tosia i kwiatki. Siostrzyczka uśmiecha się". Czyli jednak mam córkę :)))
OdpowiedzUsuńNo cudne trzaskanie !!! Wszystkie zdjęcia zjawiskowe bo Dzieciowe :)))
OdpowiedzUsuńAle Jaś w czapce marynarza jest the best !!!
buziole :**
Sentimental, najważniejsza pamiątka :))
OdpowiedzUsuńMadziu - dzięki za dobre słowo, ale sama jako mama doskonale wiesz że z tym różnie bywa :) Czasem słońce, czasem deszcz, jak wszędzie :)))
Bizuteria - właśnie o to chodzi, za kilkanaście lat zasiądziemy w fotelach i będziemy wspominać - już jest co:)))
Kasiu - no właśnie, czasami zgorszenie budzą naprawdę drobiazgi, tylko czemu ??
Angela - tak miała do niedawna Tosia, poczekaj, i u Was zaraz sie poprawi :))))
Haniu - nooooo, tap model:))))
Olu - bez kozery rację przyznaję :)))
Ziuta - fajnie:) cóż, gratuluję chyba ? )))
Beatko - grunt to trzaskanie zgodne z zaleceniami, czasem mi się uda :)))
Pozdrawiam ciepło