Otóż, jakiś czas temu zapisałam się na wspaniałe candy u almirani. Szanse niewielkie, szczególnie że pecha posiadam we wszelkich loteriach, ale co tam, może się odwróci:))Candy u Almirani, warunek podania dalej wreszcie spełniony:)))))
Kolejne candy - przewspaniałe dla wszystkich filcujących. Ja dopiero podpatruję jak to z filcem jest, na warsztaty też się wkrótce wybieram toteż takie candy to czekolada na moje serce początkujacej filcomanki - nie wątpię ze mnie filcowanie wessie. Naoglądałam się już tylu wspaniałych prac ze i w tej dziedzinie rękodzielnictwa muszę spróbować,o oto link:candy w krainie filcu, jeśli się uda - w co wątpię ze względów wspomnianych powyżej:) - to będzie fajny początek. Jeśli nie, to i tak już dziś gratuluję szczęśliwcowi!
Acha, a przy okazji SAVANNAH - wielkie dzięki za wyprostowanie mojej pomyłki, choć w sumie, masz rację, nie ma tego złego...
Jednocześnie przyszło mi na myśl, że tak na dobrą sprawę, mało ostatnio zajmuję się decoupagiem... Ta dziedzina pozostaje dla mnie jeszcze ciągle w wielu aspektach zagadkowa, a ja już o myślę o kolejnej technice.
Nie wspominając już o koszykach wg pomysłu Alizee - właśnie szukam tkaniny:) Jakoś mnie wzięło ostatnio, wena jakaś czy co...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz