Podpatrzone - zmałpowane, ale chyba jednak inne. Takie oto koszyki wg wykroju podanego przez Alizee zmajstrowałam.
Pomysł fantastyczny, szybki do wykonania i najważniejsze - efektowny. Kolejne już zamówione przez dzieci, jeden ma być na samochody synka (taki duuuzzzy z uchami, mama zrób:) i dla córy (przyda się, pomyślę na co...). I tak rodzinę ogarnęła koszyko-mania. Pozdrawiam Alizze i Llookę:))
zostały mi jeszcze do uszycia koszyki kuchenne, te już ozdobię decoupagiem, szczególnie że zależy mi na woreczkach z napisami - a niestety hafciarki nie posiadam, jeszcze...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Taki duzy to i mnie się psyda na spulecki i nitecki ;-)
OdpowiedzUsuńLecem syć, bo już od dawna się przymierzałam ;-)