W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





28 grudnia 2010

Świeta ...

... i po świetach :)
Były, minęły, a ja nawet nie zdążyłam zajrzeć na blog, nie zdążyłam POŻYCZYĆ...
A pożyczyć chciałam serdecznie i ciepło, żeby te święta były pełne magii i miłości. Żeby te święta przepełnione były serdecznością, wzajemną bliskością i błogosławieństwem wszelkim ...
I przepadło :>
Przejrzawszy Wasze blogi wydaje mi się że jednak, że MIŁO było, więc te moje w myślach słane życzenia znalazły jednak spełnienie :)))
Żeby jednak nie było tak "łyso", pomyślałam sobie na pociechę, że choć już nie Bożonarodzeniowo, pożyczyć przecież mogę równie ciepło i serdecznie noworocznie, toteż życzę:) I tym razem nie będę taka ostatnia!!!! Tym bardziej iż nie wiem czy uda mi się wygrzebać chwilkę na zajrzenie na bloga własnego i blogi Wasze.

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU :)
coby jeszcze lepsiejszy był od minionego,
obfitszy w doskonalsze NOWE,
zdrowy, bo wiadomo, bez tego ani rusz,
żeby wszystkie plany okazały się na miarę możliwości,
a te potencjalnie niemożliwe, żeby się mimo wszystko  powiodły:)
Aby wszyściutkie marzenia znalazły SPEŁNIENIE!
Tego życzę z serducha całego, na ten NOWY ROK.

Nie zdążyłam z życzeniami, z relacją z przygotowań świątecznych. Powody jak u  każdego, choć u mnie doszedł jeszcze aspekt złej organizacji, niestety :> Rokrocznie obiecuję sobie że następnym razem nic nie zostawię na koniec, nic mnie nie zaskoczy... i rokrocznie muszę przyznać się do porażki :> Ech...

Dobra, koniec kajania się i jęczenia. Moja wina i już.
Pochwalić się za to chcę córką własną:) Toś przeżywała swe wielkie chwile, GRAŁA bowiem!!!
I to nie byle kogo, ponieważ samą Matkę Bożą, Maryję :)
Cudnie dziewczę wyglądało, subtelnie i delikatnie, jak trzeba :)
Rólka może i niezbyt bogata w słowa, niemniej znacząca :)


Miło uczestniczyć w czymś takim, dobrze znaleźć na to czas w przedświątecznych przygotowaniach. 
 I na koniec, ciagle jeszcze w klimatach światecznych, kilka zdjatek z naszych dekoracji domowych.











Lampa nad stołem w jadali, rokrocznie "ubrana" jest w wieniec z dekoracjami aniołkowymi. Ciekawie się prezentuje, choć brakuje mi na nim mini światełek...
I na koniec nasza choinka.
Po raz pierwszy w życiu mam w domu sztuczną choinkę...
Odkąd pamiętam, a zaręczam pamiętam dużo, mieliśmy żywą choinkę, taką z lasu, wybieraną przez ojca, ubierana wspólnie, pachnącą...
Teraz mam sztuczną. I mam mieszane uczucia.
Z jednej strony cieszę się. Cieszę ponieważ mimo zamieszkiwania wsi, położonej pośród lasów, rokrocznie mieliśmy problem z nabyciem choinki. A jeśli dochodzi do tego jeszcze aspekt estetyczny, czyli choinka ma być piękna, gęsta, do sufitu i w ogóle OCH i ACH, zdobycie takowej graniczyło TU z cudem niemalże.
W ubiegłym roku mieliśmy "choinkę" która nią była tylko z nazwy:> Mało że drapak, to jeszcze pogubiła igiełki zaraz po świętach... i tak dobrze że tyle wytrzymała :>
Problem drugi: wożenie choinki z miasta, gdy w samochodzie przeważnie jeszcze jeżdżą dzieci wracające z przedszkola, no nijak nie chce się taka zielona zmieścić się wespół zespół... Ta choinka to strasznie problematyczny zakup. 
Od jakiegoś już czasu myśleliśmy z Osobistym nad zakupem sztucznej. 
Ten rok był przełomowym w tej kwestii, zakupiliśmy, ubraliśmy i jest :)
Ładna, gęsta, niesypiąca się, bezproblemowa w przechowywaniu - wszak dom duży mamy:)
I na lat kilka. Ciagle się pocieszam że jesteśmy TROCHĘ eko.
Trochę, bo nie do końca przemawia do mnie EKOPLASTIK z którego "drzewko" jest wykonane, ale gdy się zastanowić nad wycinaniem drzewka, to chyba troszkę jest eko, mimo wszytko, prawda ?


Żegnam się ciepło, zmykam do zachrypłej świątecznie córy:)
Ściskam cieplutko:)

11 komentarzy:

  1. Ivalio dziękuję za zyczenia i to nic, że nie zdążyłaś przed świętami, doskonale rozumiem. Ja co roku mam eko rozterki ale mąż nie chce ustąpic. Mamy świerka zywego w tym roku. Przepiękne dekoracje świąteczne zrobilaś. Bardzo mi się podoba ta choinka ozdobiona plastrami pomarańczy, orzechami szyszkami, z czego jest zrobiony ten kształt choinki? No i kominek to rzeczywiście wdzięczne pole do ozdabiania.
    Córka widać z spisała się fantastycznie. Ja też już nie potrafię doczekać się jakiś występów moich maluchów chociaż w gronie rodzinnym nie narzekam - występują często i chętnie.
    Pozdrawiam i Tobie też życzę udanego nowego roku, dobrej zabawy w ostatnią noc starego roku i wszystkiego co najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudownie u Ciebie, konika dojrzałam...i ta drewniana choinka koło ramek-noo cudo! buziaki ślę między świąteczne

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana
    Dziekuje za życzenia, gratuluje córci, strój miała świetny. Moja w tym roku w jasełkach gra aniołka. Uczymy sie roli, bo wystep już po Nowym roku
    Piekne dekoracje poczyniłaś.
    Konik bossski.
    Ja w tym roku mam żywe drzewko, sztucznego nie chciało mi sie targac ze strychu.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też zastanawiałam się co jest bardziej eko...i mi wychodzi, że jednak żywe jest eko, zwłaszcza te do posadzenia, ale i te ścięte, bo przecież je sadzą, żeby ściąć i zaraz na to miejsce nasadzają następne i tak w koło, a fotosynteza i tak zachodzi :)tak mi się wydaje...ale czy dobrze? też mam sztuczną choinkę, którą wyniosłam z domu do szkoły i tam ma rację bytu. Moja mama już któryś rok robi choinkę z gałązek i fajna wychodzi na takim stelażu ... :) POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kerry - choinka z drewna, ma nawet ślady po kornikach, fajny efekt - ozdoba sprzed 3 lat :)
    Dzięki :)

    Anitko - dziękuję:)

    Kiniu - dziękuję:) Aniołkiem Tosia była w roku ubiegłym. U nas jasełka będą powtarzane jeszcze w styczniu.

    Niebieskości - w sumie mi też tak wychodzi, ale jeżeli mam jechać kilkanaście kilometrów po żywą, szczególnie gdy drogi zawalone śniegiem, dzieci zasmarkane... to jednak wygoda przeważa. Nie ma co kryć, wchodzę juz w wiek "kobiety wygodnej" :))

    Pozdrawiam ciepło :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne dekoracje i uroczy "jasełkowicze":)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tosia jak dumnie siedzi, pieknie wyglada ;)

    Dekoracje domu sliczne, klimatyczne. Szczegolnie ta choinka w rogu ustawiona! Cudna i pachanca pomarancza!!

    Za zyczenia noworoczne dziekuje i zycze Tobie tego samego! a szczegolnie "żeby wszystkie plany okazały się na miarę możliwości, a te potencjalnie niemożliwe, żeby się mimo wszystko powiodły" tego sobie w skrytosci zycze najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczne dekoracje - najbardziej przypadła mi do gustu "eko-choinka" ustawiona w rogu pokoju. Pomysł godny rozpowszechnienia. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na CANDY : roma-dobrenaspleen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuję za życzonka kobieto wygodna :)
    my mamy zawsze choinkę żywą, u dzieci stoi malutka sztuczna
    ta choinka na desce jest zajebista - proszę o lepsze foto, żebym mogła zerżnąć pomysła :)

    a Tosia-Maryja cudna :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmm... jakby Wam to powiedzieć oględnie nieco...
    Tę choinkę drzewienną pokazywałam w postach styczniowych bodajże - i tam sa dokładniejsze zdjęcia :)))

    KAsiu - nie zerżniesz! Taka deska jest jedna na milion ;DDD Ale próbuj, próbuj, ja popatrzę na efekty Twych prac :)

    Pozdrowionka slę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja całe zycie miałam sztuczniaki a teraz dzieki przyjacielowi rodziny, którego ciocia tu w belgii jest straszliwie bogata i ma do tego bogactwa własne hektolitry lasu co roku jestesmy w choinkę zaopatrzeni. Więc jak na razie problem z głowy. Śliczna Maria i jaka poważna, taka rola i to juz na samym poczatku kariery-pierwszoplanowa, no co z niej wyrosnie oj co.
    Buzioki w noch i jeszcze raz NAJ NAJ NAJ dla Ciebie i całej rodzinki.
    Buziolki w noch.

    OdpowiedzUsuń