W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





13 grudnia 2010

Łatanie

Łatać można wiele. Każdy to wie.
Na przykład ścianę można łatać.
To znaczy dziurę w ścianie, nawet sama nie jedną łatałam przed wprowadzeniem się do naszego domu, trudne to nie jest. Czasochłonne owszem ;)
Łatać można budżet domowy, czasem myślę że mam w tej kwestii niezbywalny talent. A gdy coś nie wychodzi, mówię trudno, jakoś to będzie, i co ciekawe rzeczywiście JEST! Wbrew przewidywaniom pesymistycznie nastawionego w takich sytuacjach Osobistego. Grunt to pozytywne myślenie, jak u Scarlett prawie :)
Gdyby tak się dłużej zastanowić załatać można naprawdę wiele...
Cóż, ja ostatnio jestem na fali łatania. Łatam bowiem odzież:)
Odzież mojej córki sześcioletniej która właśnie dość intensywnie "wspomina" okres niemowlęcy, który to jak wiadomo, w dużej mierze powiązany jest z raczkowaniem...
Moja Tosia raczkuje...
I dziurawi tym samym spodnie...
Dżinsowe dodam tylko.
Załatałam na razie pierwsze, mam jeszcze 2 pary kolejnych.
Oto te pierwsze. Nie chciałam żeby łaty były "łatowe", takie proste w wyglądzie.
Nie miałam też czasu i pamięci (tego ostatniego chyba najmniej) żeby zaopatrzyć się w gotowe aplikacje, toteż wymyśliłam, łaty jedyne w swoim rodzaju.
Jedyne bo moje :)))



A tak wyglądały...


Na koniec, inne, zmagania z "materią" :))
Prawie cała rodzina zaangażowała się w ulepienie Bałwana.
Oto krótka relacja z DZIAŁAŃ na naprawdę ogromną skalę, szczególnie powierzchniowo :)






Muszę dodać wyjaśnienie.
W trakcie prac, uchwałą ogółu podjęto decyzję o zmianie płci Bałwana :)
I tak mamy przed płotem PANIĄ Bałwanicę:))
Posiada atrybuty niezbędne dla określenia jej płci, czyli: wydatny biust i zgrabne pośladki.
Ponadto oczy ma koloru zalotnie zielonego (KIWI!), wydatny nos świadczący o niezwykłej inteligencji (POR!), oraz super modny toczek na głowie przykrywający wykwintną fryzurę, nieco wymykającą się spod niego w postaci zielonej grzywki :))))
Na razie, Nasza Dama ciągle jeszcze wygląda na zadowoloną. Przyszłość pokaże co będzie dalej :)

Pozdrawiam cieplutko :D

14 komentarzy:

  1. z pani bałwanowej się uśmiałam,znaczy z opisu hahaha masz dar kochana!a spodnie zreperowałaś malowniczo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Spodenki zyskały nowe życie, cudnie!
    Pani bałwankowa świetnie Wam wyszła:)
    Oczy ma rwelacyjne i bardzo oryginalny nosek:)
    Pozdrawiam zimowo ze śnieżnego Łagowa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodnie wyglądają jak prosto ze sklepu za nie małe pieniądze, a nie jak stare po łataniu. Wyszły rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anitko - dziękuję:)

    Ila - właśnie o to chodziło - nowe, ale dalsze życie spodni :)Dziękuję:)

    Marietta - Bardzo dziękuję :))

    OdpowiedzUsuń
  5. No kochana! Masz przechlapane! Teraz Tośka to się prędko nie spionizuje ;-)
    Dla takich łat warto poganiać na kolanach :-D
    Spodnie zdecydowanie zyskały na urodzie.
    Pani bałwanica super! Ale jak znam życie i kilka egzemplarzy kobiet, to w okolicach wiosny przestanie jej się podobać fryzura, nie będzie zadowolona z nosa i z koloru oczu ;-)
    Biust też za wielki będzie chciała zmienić.
    I zmieni... Stan skupienia ;-D

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW! Te spodnie wygladaja jak nowki sztuki, i to z modnego butiku!!!! Zdolniacha!!!

    Pani Balwanica jest sliczna!!! Teraz musicie dorobic jeszcze jej towarzystwo coby sama na mrozie nie stala ;)

    Dzieki za przepisk! Dzis bede robic Twoje pierniczki ;) Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  7. Spodenki wyglądaja pięknie. Śliczny ten material w kwiatuszki.
    Bałwankowa dama super wyszła. ma niezłego nosa.
    buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ata - właśnie zaczęłam się martwić :> Dziś Tosia oznajmiła mi że jej koleżanki tez będą chciały takie kwiatki :> To się szykuje...
    A Bałwanicy wypada tylko zazdrościć... tez bym tak chciała na wiosnę zmienić nieco "stan skupienia" ;DDD

    Asiu - dziękuję bardzo :) W kwestii Bałwanicy synu planuje już Pana Bałwana, "żeby ONA tam tak samotnie nie stała" :)

    MaJu - Dziękuję, nochal rzeczywiście robi furorę :)))

    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  9. No nie żartuj! W ciekłe i błotniste "COŚ" chcesz się zamienić??? :-D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ata - e tam, zaraz tak drastycznie :) Mówię że NIECO, czyli zanim w ciekłe się zamieni ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  11. fajną macie zimę i fajnego bałwana!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bałwanica ma niezaprzeczalnie kobiecy urok :-)))Pamiętam jak lata temu i ja łatałam poprzecierane portki mojej córki. Ale Twoje kwietne łatki są zdecydowanie ładniejsze! Pozdrawiamy Serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Sylwia - u Was nie ma takich sniegów???? Dzięki :)

    Asia i Wojtek - przy Waszych pracach remontowych, "remont" odzieży mojej córki to pikuś :))) Dzięki za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No Pani Bałwanowa idealnie pasuje do mojego bałwana dwulicowego.
    Jego dwie twarze, jej duzy biust hihih
    Super rodzinna zabawa, jutro popisze do Cie na priv.
    Buziolki we wszytskie nosy

    OdpowiedzUsuń