W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





11 grudnia 2010

Ja pierniczę :)

Pamiętacie reklamę pierników sprzed kilku lat ???
Ja pierniczę, ty pierniczysz, oni pierniczą... :)
Dziś MY pierniczyliśmy. Z Jankiem sobie miło pierniczyliśmy. Popołudniową porą zabraliśmy się za wypiek pierniczków świątecznych.
Zapierniczyliśmy się aż miło :)))
 




Oto efekty naszych dzisiejszych zmagań z pierniczeniem :))) Teraz ciacha sobie leżakują w metalowym pudełeczku. I czekają. Na święta. A my z nimi, przytupując od czasu do czasu z niecierpliwością :)))
Dodam dla wyjaśnienia - pierniczki są z dodatkiem kakao, dlatego takie ciemne, żeby nie było że spalone, czy coś... :)

Po południu, korzystając z obecnie panującej aury zorganizowaliśmy dzieciom KULIG.
Nietypowy, za autem, ale dzieci przeszczęśliwe, a to najważniejsze :)
Bo wiadomo, skoro dzieci szczęśliwe, to dorośli szczęśliwi jeszcze bardziej :)

 Ruszamy!
 Ups, zaspa...

 Ups... zaspa... na twarzy Tosi :)))
Ups... pługi...
Zdjęcie z samochodu, wiec kiepskie nieco, sorki :>
Fajowo!!! U nas też odśnieżyli :)))
LUKSUS NORMALNIE :))

I tym optymistycznym akcentem, kończę dzisiejsze blablanie. Pozdrawiam cieplutko, spod śniegowej kołderki - ciągle nam jej przybywa :)

11 komentarzy:

  1. A u mnie wszystko stopniało i mój bałwan dwuilicowy tez buuuuuuuu

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje pierniczki jeszcze w postaci surowizny dojrzewają w lodówie. I w tym stanie będą trwać jeszcze co najmniej 10 dni :-)
    A kulig fajny! Strasznie dawno tak się nie bawiłam. Muszę mężu skusić i namówić :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. moje pierniczki też jeszcze dojrzewają do przyszłej soboty :)
    ja tam kulig mogę oglądać zza szyby auta tylko, za nic bym się z dzieciakami nie zamieniła :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasica - zapraszam :)

    Hannah - szkoda :( Przyjeżdżaj, jutro lepimy u nas :)))

    Ata - też mam przepis teściowej na dojrzewające pierniczenie :) Ale Janko potrzebował natychmiast, więc inny przepisik poszedł na tapetę :))) Kulig polecam - szczególnie gdy pługi gonią - ekstremalne przeżycia :)

    milka - witaj :) Zajrzę niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tez mam przepis na te dojrzewajce pierniki...ale z tego wszystkiego zapomnialam zrobic ;( Masz wyprobowany przepis na takie poierniczki na juz?

    A kulik! POZAZDROSCIC!

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja szanowną moją koleżankę opierniczam - za ten kulig za samochodem właśnie!!! Ciesz się, że daleko mieszkasz, bobym Cię przez kolano przełożyła. I na przełożeniu na pewno by się nie skończyło!
    I prośba gorąca od mojego syna Wojciecha o więcej zdjęć "Cioci Jasi" (taki skrót od Cioci Iwony, Jasia i Tosi:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierniczki wygladaja smakowicie. Fajne ksztalty.
    A kulig -fajana sprawa. Dzieci zadowolone-to najważniejsze.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. OOO ja o takim kulogu marze od dawna, ale tak to bywa ze jak jestem w Pl. na swieta to nigdy sniegu nie ma, mam nadzieje ze tym razem bedzie:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Asiu - wysyłam na maila, dzieki :)))

    Ziuta -liczyłam że wreszcie przerwiesz milczenie!!!! Się udało!!! Sanki na długaśnej linie były, wiem o co chodzi, ale skąd sanie z końmi?!?!?! NA WSI?????
    Prośba Wojciecha nie pozostanie bez echa! :))))

    MaJu - dziękuję :)

    Atenko - bo tak zawsze jest, też tak mamy, cos planujemy, wymyślamy i... guzik! Ale może w tym roku Ci się poszczęści ?? Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zabawa w sniegu wyglada na znakomita :)

    Zapraszam do http://thebunnyattic.blogspot.com/ do Znalezisk w stylu English Country, Vintage and Shabby Chic :)

    Pozdrawiam Serdecznie

    OdpowiedzUsuń