W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





1 grudnia 2010

A jak...

ANIOŁY:)

Sobotni wieczór upłynął mi na przemiłej konwersacji:)
Konwersowałam sobie bowiem z IVONNĄ z Niecodziennego Zakątka :)
Właśnie Iwonka winna jest powstaniu dzisiejszego posta. Rozmowa jak to rozmowa, miła, przyjacielska tak naprawdę rozkręciła się dopiero gdy poruszyłyśmy pewien bliski nam obu temat:)
Bo, jak to zwykle bywa między osobami o zainteresowaniach typowo "rękoczynowych", nasza rozmowa zeszła na temat najbardziej ostatnio pożądany, czyli, jakie robisz aktualnie ozdoby, może anioły jakieś...?
Uświadomiłam sobie wówczas że tak naprawdę, prócz pokazywanych już "pierniczkowych" serduszek i choinek tak naprawdę zrobiłam dotąd niewiele... A święta tuż tuż...
Zasiadłam zatem w niedzielę do maszyny. I "stworzyłam" ;) - SILNĄ GRUPĘ SIŁ ANIELSKICH :)





Te anieliska mają swój pierwowzór. Kilka lat temu, będzie już chyba osiem wiosen, ulepiłam sobie Anioła masosolnego - jedyny był w swoim rodzaju. Pięknie zdobił kolejne choinki w moim domu, jednak nie przetrwał przeprowadzki :P Od kilku lat obiecuję sobie że ulepię sobie nowego, i nie znajduję czasu :>
Może w tym roku?
Ale! Wciąż pamiętając o tamtym aniołku USZYŁAM sobie na jego wzór to co właśnie obejrzeliście.
A przypomniałam sobie o nim dzieki rozmowie z IVONNĄ :))) I tak dzięki Niej możecie zobaczyć na czym to upłynęła mi niedziela oraz kawałek poniedziałku:)

Nie skończyło się tylko na tych:>
Powstały kolejne. Te również dzięki sobotniej rozmowie :)
Ale inspiracją dla powstania TYCH aniołów był blog polecony przez IVONNĘ.
Blog Dominiki "Galeria na poddaszu":) Sama gorąco polecam zajrzenie TAM ponieważ niezwykle zdolna i wszechstronna z Dominiki dziewczyna:)))  Przekonacie się sami:)
I właśnie dzięki odwiedzinom  w "Galerii" powstały kolejne moje anioły.
Podobne nieco do moich demonstrowanych już wcześniej. Podobne ale inne,  trochę odchudzone ale wypchane.
Nieco przewrotnie to brzmi :)
Jednak tak właśnie jest, ponieważ forma jest praktycznie taka sama jak ta używana przeze mnie dotąd -czyli długa suknia, płaski "brzuch" ;-D. Jednak tym razem "brzuchy" anielskie zyskały wypełnienie, i choć szczupłe niemożliwie, mimo wszystko są "najedzone" " :))





Troszkę przegoniłam moje anielskie towarzystwo po plenerach:) Zmarzły w buźki tylko troszeczkę, nadal jednak wyglądają na zadowolone:)

A ja? Cóż, wciąż miło się uśmiecham na wspomnienie sobotniej rozmowy.
I zastanawiam jak się zmobilizować do porządków, bo dziwny jakiś chaos i bałagan zrobił się w domu moim.
I nie wiadomo kogo za to winić...
Normalnie krasnoludki jakieś...

Ciepełko ślę, mimo zimna za drzwiami:)

17 komentarzy:

  1. Ale sliczny zastep!!! Piekne sa!! Czy mozna zgapic te pierwsze latajace? Ladnie wygladalyby u mnie w domku.

    A wiesz, ze ja tez ma krasnolutki w domku hihi

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku jakie one wszystkie śliczne, urocze. Będą u Ciebie/was prawdziwe anielskie święta!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne te wszystkie "Anielki"
    gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Normalnie chór janieli stworzyłas kobito.
    Buziole w noch

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu - zgapiaj, i tak przecież będą inne:)))
    Krasnoludki są wśród nas!!!

    Kerry - dziekuję:) Taką mam nadzieję:)

    Sylwio - dziękuję bardzo:)

    Hannah - chór cienko piszczy:) Jeść mało dałam jak widzisz;D

    Uściski ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę chyba jeszcze raz zadzwonić do Ciebie może tym razem WENA spłynie na mnie;)
    Zastęp anielski uroczy. Buziaki przesyłam *)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodziutkie te aniołi i jakie cudne oczęta mają:)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale mają cudne miny! to pewnie od mrozu :]

    OdpowiedzUsuń
  9. Ivonka - paczka z wena doszła??? Wysyłałam, przysięgam ;D Dzwoń, ja znowu mam zastój, ale to może i dobrze, domkiem sie wreszcie zajmę:)

    Ila - dziekuje bardzo :)

    Anitko - no... zmarzły troszkę, ale kakao wypiły, przy kominku posiedziały i już... fruwają:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. tak,tak masz rację,twoje piękności mnie zainspirowały,zdobią mój parapet:-)a aniołki fantastico,zwłaszcza długaśne przykuły moją uwagę:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie też podobają się te z pierweszego zdjęcia! Pełne uroku i takie przytulaśne :) Świetny wzór, z którego zatem też za pozwoleniem skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No kurczaki! Że też do mnie nikt z taka mocą przekazywania weny nie zadzwoni! Życie nie jest sprawiedliwe!
    A anioły... Se powzdycham i już! CUDNEEE!

    OdpowiedzUsuń
  13. Caly zastep anielski jest niezwykle uroczy i niepowtarzalny.
    Te szczeuplutkie tez podobaja mi sie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Iva czekałam aż szafa uchyli drzwi i pokaże co tam ma nowego :-)
    Lecące aniołki super !
    Tak lecą jakby chciały dać buziaka :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ one wszystki co do jednego są śliczne. Fajny pomysł z tymi aniołkami-chudzinkami. Zakochałam sie we wsszystkich. Cudne.
    buziole.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystkie takie piękne :) Dobra robota :) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale tu ślicznie, cieplutko i ciekawie.
    Zostanę :-)
    Pozdrawiam.
    Zapraszam do mnie
    http://ankarcraft.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń