Sobota upłynęła pod znakiem zbałwanienia:) Twór ten ulepiony został przy czynnym udziale całej rodziny - dzieci nareszcie miały pretekst do wytarzania sie w śniegu.
Poniżej,dzisiejszy (niedzielny) spacer. Po raz pierwszy tej zimy odwiedziliśmy konie z pobliskiej stadniny, Świetny, pełen słońca (sic!) spacer.
Z moją mamą i bratnicą
drabina do...(?)
A to juz ja z dzieciakami
Tęsknię za zielenią - jak się dobrze przyjrzycie to zobaczycie:)
zielonej tęsknoty ciąg dalszy
rzeczone koń(ie) było ich dużo, ale nie bardzo chciały grupowo pozować:)
Naprawdę tęsknię...
Gwieździście
To zapomniany post sprzed 2 tygodni. Żeby nie było ze tak zupełnie czasu dla rodziny nie mam to publikuję go na dowód że rodzinę posiadam, szanuję i jednak obdarzam tym czasem (od czasu do czasu:)) .
Dziś po tym dwudniowym szaleństwie sniegowym wszyscy sie kurujemy (szczególnie po sobotnim zbałwanieniu).
Dziś bałwan wygląda tak, trudno mi znaleźć tutuł do tego zdjecia, zastanawiałam sie nad: "Trans", " W stronę słońca", "Cwiczę"...
A sniegu w ostatnich dniach przybyło, juz bardzo chcę żeby się to skończyło, ze zgrozą myślę że jak to wszystko puści... No, raczej nas nie zaleje, ale to błoto będzie koszmarne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz