W szafie zmieści się prawie wszystko. Pojemna jest i pękata.
W mej szafie stoi kufer pełen wspomnień.

Szafę mogę zamknąć na klucz i zapomnieć. A potem znów otworzyć i uśmiechnąć się.
Jeśli czasem zapłaczę, to z szafy wyciągnę błękitne chusteczki, wytrę łzy i w końcu przebaczę.

W mojej szafie mogę się schować, zniknąć.
Szafę mogę przemalować i zapełnić miłością, nadzieją i szczęściem.
W szafie zawsze mogę wszystko od nowa poukładać.
Zatem zapraszam - właśnie otwieram swoją ciągle jeszcze niepoukładaną:
Szafę malowaną





15 lutego 2010

Ciasteczkowo

Miniony weekend upłynął pod znakiem ciasteczek. Najpierw upiekliśmy ciasteczka angielskie - i po angielsku takie sobie, albo po prostu przepis kiepski miałam. Nastepne ciastka - krajanki, bo krojone, czekoladowe, słodziutkie z orzechami - to stary wypróbowany i smaczny przepis.
Ciacha pieczone pod czujnym okiem i przy czynnej pomocy dzieci, które to po przyodzianiu swoich fartuszków od razu nabrały kucharskiej godności i mieszały, dosypywały, smakowały, sie działo:))) Ufff, kuchnia wyrafinowana i godna książąt wielkopolskich:)))



2 komentarze:

  1. Ojjj! Aż mnie w żołądku ścisnęło na widok tej apetycznej krajanki!! Mniam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisz mi proszę swojego maila :) Przeslę niespodziankę :) :) :) pozdrwaiam i lecę podziwiać Twoje prace :)

    OdpowiedzUsuń